platos platos
320
BLOG

Funkcja Bękarta Platformy i potrzeba Nowej Prawicy

platos platos Polityka Obserwuj notkę 1
Do napisania tej notki zainspirował mnie wpis Cezarego Krzysztopy „Jeszcze nowsza prawica”.
Pan Cezary miesza w nim wiele różnych tez z różnych bajek.
 
Przewiduje np: ewolucję Palikota w kierunku „obywatelskiej lewicy" choć ogranicza ten sens do zmiany retoryki z antyklerykalnej do praw obywatelskich w lewicowym rozumieniu. Taka zmiana jest oczywiście możliwa ale tylko wtedy gdy elektorat będzie takiej zmiany potrzebował a to wątpliwe. Na dziś Palikot odkrył swoją grupę docelową i karmi prostactwo antyklerykalnymi bajkami.
Cezary nie dostrzega rzeczywistej funkcji jaką pełni ten Bękart Platformy. To finansowana z zewnątrz (Palikot nadal nie wyjaśnił od kogo pochodzą pieniądze jakie otrzymywał z rajów podatkowych, można jedynie domniemywać, że z Moskwy, na co wskazywałyby realne działania w wyborach prezydenckich i wsparcie dla prorosyjskiego Komorowskiego) operacja zdestabilizowania i rozdrobnienia sceny politycznej, osłabienia Platformy i SLD (ten sam elektorat) oraz PSL (jako ewentualna alternatywa do koalicji). Słabszy rząd po wyborach to słabsza pozycja negocjacyjna i jego większa podatność wpływy, większe ustępstwa etc. Taka jest rzeczywista funkcja Bękarta Platformy. Jego retoryka i działanie są jedynie narzędziem do osiągania celu.
 
Pan Cezary zauważa przewagę moralną PIS nad PO dając temu wyraz „będzie z nich (z PiS - platos) chociaż tyle pożytku by (…) pogonić choć kilku złodziei”. Z faktu, że Platforma się skompromitowała oraz z własnego niezadowolenia z aktualnej kondycji PiS, Cezary wywodzi potrzebę powstania nowej prawicy, która przeciwstawi się w przyszłości rosnącemu jego zdaniem (po zmianie retoryki) obozowi lewicowemu z Palikotem na czele.
Moim zdaniem, biorąc realną funkcję Palikota pod uwagę, oraz oceniając go przez pryzmat celów a nie retoryki, cała teza Pana Krzysztopy legła w gruzach.
 
Po pierwsze Palikot nie urośnie do rozmiarów gracza liczącego się bardziej niż przystawka. Gdyby miało się tak stać, musiałby się w Platformie dokonać jakiś Armagedon, ale i w taim przypadku to PiS przejąłby większość elektoratu i po prostu rządziłby samodzielnie.
 
Po drugie nie potrzeba w Polsce nowej prawicy, tworzenie jej trwałoby latami i kosztowało co najmniej jedną kadencję. Pokładanie nadziei w PJN jest skrajną naiwnością. Trudno nie dostrzec, że PJN spełnia podobną do Palikota funkcję destabilizującą. Ponadto spełnia też dwie inne funkcje a) blokującą przepływ niezadowolonych do PIS - partii reprezentującej, w większym stopniu niż PO, interes narodowy
b) osłabiającą PiS – poprzez frondę, głoszenie podobnych treści programowych, krytykę z pozycji wewnętrznych etc.
 
Palikot z lewej, PJN z prawej to miski do wyłapywania elektoratu cieknącego z Platformy jak z durszlaka. Ludzie obecni w tych partyjkach to albo nic nie znaczące anonimy albo zwykli karierowicze i cwaniaki albo nieudacznicy przegrywający wewnętrzną walkę w PO, PiS czy SLD. Sukces tych partyjek zależy od skali kompromitacji Platformy ale ci co pomagają planktonowi nie dopuszczą by ich okręt flagowy zatonął, to bowiem, skutkowałoby utratą władzy na rzecz PiS.
platos
O mnie platos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka