platos platos
452
BLOG

Wołanie o reformę PIS – list otwarty do J. Kaczyńskiego

platos platos Polityka Obserwuj notkę 17

List niniejszy napisałem po wyborach, nie chciałem go publikować ale ponieważ pojawiają się rózne głosy o podobnym tonie ale i zdecydowanie bardziej krytyczne (czesto niezasłużenie) postanowiłem list jednak opublikować.

 

Szanowny Panie Prezesie,
Na wstępie pragnę podziękować Panu za to co dotychczas zrobił Pan i na Pana ręce złożyć podziękowanie także dla kierowanego przez Pana ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość, na które głosuje (podobnie zresztą jak wcześniej na PC) od początku mojej przygody z polityką.
 
Myślę, że tylko ludzie uczciwi mogą nadać sprawom właściwy kierunek, dlatego wierzę, że to właśnie Pan i to ugrupowanie jest jedyną szansą na wyjście z dramatycznej sytuacji w jakiej znajduje się nasz kraj.
Nie uważam, że wypowiedziane przez Pana słowo kondominium było nieadekwatne do sytuacji. To słowo już znalazło i znajdzie swoje potwierdzenie w działaniach rządu Premiera Donalda Tuska. Konsekwencje pozostawania kondominium będą ogromne i odczuwalne dla kilku przyszłych pokoleń.
 
Szanowny Panie Prezesie,
Nie podważając Pana autorytetu i przywództwa muszę postawić pod Pana rozwagę moje skromne stanowisko. Obawiam się, że w tej formie Prawo i Sprawiedliwość nie ma szans na przejęcie władzy i na uwolnienie Polski spod destrukcyjnego wpływu sąsiednich państw.
 
Uważam, że należy rozważyć stopniowe przekazywanie części Pana kompetencji ludziom młodym członkom partii i sympatykom. Ciężar pracy i kampanii nie może spoczywać wyłącznie na Pana barkach, autorytecie czy wizerunku. Wiązanie losu ugrupowania i wyniku wyborów z jednym człowiekiem jest zbyt ryzykowne. Nieuniknione przecież błędy, są w takiej sytuacji katastrofalne w skutkach. Mam wrażenie, że ostatnie dwie kampanie ta prezydencka i obecna parlamentarna wyglądały jak teatr jednego solisty, bez wsparcia chóru i orkiestry. Jest to jest tym smutniejsze że chór i orkiestra wydają się mieć odmienne cele od solisty.
 
Uważam, że PiS powinno stać się partią masową. Posiadającą licznych członków i sympatyków. Po przegranych wyborach 2007 roku chciałem zapisać się do Prawa i Sprawiedliwości ale ani mi ani ludziom, których prosiłem o pomoc widocznie na tym nie zależało. Przekształcenie PiS w partię masową niesie za sobą pewne ryzyko, ale w sytuacji społeczno – politycznej, przy wrogich mediach jest to chyba jedyna droga. Pozostaje pytanie jak zachęcić ludzi do zapisywania się do partii? Odpowiedź mam jedna, oddać im tą partię i dać rzeczywisty wpływ na wybór władz, dać wizję kariery w ramach partii a tym spełniającym odpowiednie kryteria fachowości także realną możliwość startu w wyborach, pracy w spółkach skarbu państwa etc.
Młodzi ludzie muszą widzieć szansę, wtedy ich praca i inwencja wyda owoce. Generał George Patton powiedział kiedyś "Nigdy nie mów ludziom JAK coś zrobić. Powiedz im CO zrobić, a oni zaskoczą cię pomysłowością.". Ja tę opinię wyraziłbym jeszcze bardziej zdecydowanie, wskaż ludziom cel i nagrodę a dokonają rzeczy niemożliwych. 
Nie chcę stawiać radykalnych tez, które powielą te głoszone przez rozłamowców z PJN, którzy mieli na uwadze partykularny interes a nie dobro Prawa i Sprawiedliwości i wypowiadali je z perspektywy osób przegranych w partyjnej rozgrywce. W jednym chyba musze przyznać im rację, mam wrażenie, że w Prawie i Sprawiedliwości struktury skostniały, a działacze górnego i średniego szczebla zadowoleni są z ciepłej opozycyjnej posady. Uważam, że należy to zmienić wprowadzając prawybory. Wymusi to na członkach partii konkurencję i pozwoli wyłonić lepszych kandydatów, na stanowiska na wszystkich szczeblach.
Do prawyborów z czynnym i biernym prawem wyborczym winni być dopuszczeni jedynie członkowie partii. Zarejestrowani sympatycy powinni mieć tylko z czynne prawo wyborcze.
 
Patrząc dziś na ludzi, którzy stoją u Pana boku, nie wskazując nikogo z nazwiska, trudno mi wskazać tych, którzy łączą w sobie cechy przywódcy, charyzmę, intelekt, odwagę itp.
Nie widzę Pana następcy i to smuci mnie najbardziej. Uważam, że w III RP najgorszą rzeczą jest ułomność post-sowieckiego systemu doboru elit i podobnie jest w partii, z którą sympatyzuję. Brakuje mechanizmów wyłaniania liderów, mechanizmów wymuszających konkurencję i pracę dla dobra wspólnego a wybór jest ilościowo ograniczony.
 
Obawiam się mocno o los mojej Ojczyzny, gdy u władzy jest partia "tu i teraz" partia od "ciepłej wody w kranach" a w opozycji ludzie zadowoleni z "ciepłych posad".
 
Łącząc wyrazy szacunku
Platos
platos
O mnie platos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka