Pluszaczek Pluszaczek
874
BLOG

Bezrobotny – gdzie ten obiecany „dobrobyt”?

Pluszaczek Pluszaczek Gospodarka Obserwuj notkę 11

Pierwszy dzień wolności...

Dziś rozpoczął się nowy okres w moim życiu. Pierwszy dzień wolności od pracy i od zarobków. Z tą wolnością trafiłem w zły okres, taki w którym uwaga Polaków koncentruje się na innych wydarzeniach, beatyfikacja Papieża Jana Pawła II, ślub księcia Williama i Kate Middleton, a także tak zwany długi weekend, czas gdy ludzie wyjeżdżają na różne wycieczki a wiele firm nie pracuje. Pierwsza niedospana noc i dość dużo myśli. Jak dalej potoczy się moje Życie? W piątek odebrałem świadectwo pracy. Po podliczeniu ilości lat okazało się że przepracowałem w tej firmie 4 lata i 9 miesięcy. Kawał życia i czasu spędzonego w tej firmie. Wydawało mi się że za prawie 5 lat pracy usłyszę chociaż słówko podziękowania. Ale tylko mi się wydawało. Szef był w czwartek, na dzień przed końcem mojej pracy, ale jakoś nie był zainteresowany rozmową ze mną, o nic nie zapytał, nie życzył powodzenia na „nowej drodze życia”... Widocznie zajęty swoimi sprawami, może nawet nie wiedział że widzi mnie ostatni raz? Ale to malutka firma, więc chyba wie że moja praca na rzecz tej firmy już dobiegła końca... Przyjechał, pojechał, i tyle. Pamiętam za to jego starsze wypowiedzi jak mówił że tą pracę może wykonywać „średnio inteligenta małpa”. Ale nie mam zamiaru narzekać na szefostwo czy na byłą pracę. Jak to się czasem mówi „szanuj Szefa swego, zawsze możesz mieć gorszego”. Na przykład takiego szefa który powie „jak Ci się nie podoba to tam są drzwi” albo „jak Ci się nie podoba to proszę się zwolnić”. Być może są super szefowie, ale jakoś jak na razie nie trafiłem na takie osoby o których można by powiedzieć że w roli szefa taka osoba jest rewelacyjna. Minusów tej pracy było więcej jak plusów, jak choćby zmiana angażu z całego etatu na pół ( a praca na pełnym etacie ), ale przynajmniej jakiś czas dało się z tej pracy wyżyć na godnym poziomie. Był taki okres w tej pracy gdy pracowałem po 10 – 12 godzin na dobę i miało się to nijak do czasu który miałem podany na umowie o pracę ( praca w firmie + praca w domu ). Jak się chce cokolwiek osiągnąć to często trzeba pracować ponad siły. Ważne że przynajmniej regularnie płacili :)

„Za rok, za dzień, za chwilę, razem nie będzie nas...”

Zgodnie z moimi przewidywaniami pożegnanie w pracy było krótkie i bezbolesne. Nie można się spodziewać tego że ktoś będzie za kimś wylewał litry łez skoro „odchodzi konkurencja”.  Pracownik wykonujący tą samą pracę też może być potencjalnym wrogiem dla kolegi który wykonuje w pracy te same czynności. W przypadku gdy mamy do czynienia z praca akordową a pracodawca nie zapewnia wystarczająco dużej ilości podzespołów potrzebnych do produkcji w pracy tworzy się beznadziejna rywalizacja o to kto będzie szybszy. Wygrywa ten kto zrobi więcej, a tym sposobem zarobek będzie wyższy dla tego co wykonał więcej a mniejszy dla tej osoby która zrobiła mniej. Gdyby wszyscy współpracownicy postępowali uczciwie to samodzielnie potrafiliby podzielić podzespoły potrzebne do produkcji tak, aby podział był sprawiedliwy. W takim przypadku każdy miałby coś do roboty, i każdy miałby szansę zarobić. W przeciągu całego okresu mojej pracy wielokrotnie spotkałem się z tym że ten podział prac czy podzespołów był niesprawiedliwy. Liczyło się to kto pierwszy przyjdzie do pracy,  albo to, kto będzie pracował w tych dniach kiedy przyjedzie transport podzespołów. Ale jak tu wygrać z kimś kto przychodzi na przykład o godzinę wcześniej do pracy lub jest w pracy przez 5 dni a ja tylko 2 lub 3dni? Z jednej strony patrząc to beznadziejne „Prawo Dżungli” gdzie każdy musi „walczyć” o możliwość wykonywania pracy a zarazem o swój byt, a z drugiej strony patrząc to doskonałe posunięcia taktyczne szefostwa. Bo jeśli w pracy nie ma jedności, to nie ma ewentualnych wspólnych roszczeń o podwyżki płac. I o to chodzi szefom wielu firm.

Gdzie te premie?

Teoretycznie szefostwo firm powinno doceniać swoich pracowników. Taka pomoc to na przykład premie uznaniowe. Przecież gdyby nie ci pracownicy to niejedna firma nie miała by szans na zaistnienie na rynku pracy. To dzięki pracownikom tworzy się atmosfera w pracy, to pracownicy wypracowują dochód na rzecz jakiejś firmy. Moje wszystkie premie za cały okres pracy można by policzyć na palcach jednej ręki. W firmie w której pracowałem zawsze obowiązywała jedna zasada – pracujesz, zarabiasz, nie pracujesz – nie zarabiasz. Wypłata zawsze na czas, ( i to się chwali ), ale w takiej wysokości w jakiej została wypracowana. Można śmiało powiedzieć że dodatkowej motywacji do pracy w postaci premii nie było.

Ilu nas jest?

Bezrobotnych, oficjalnych – zarejestrowanych oraz tych nieoficjalnych, którzy z jakiś powodów nie zarejestrowali się jeszcze na bezrobociu?

W przeciągu ostatniego tygodnia spotkałem 3 kolegów oraz męża mojej kuzynki. Wszyscy w wieku produkcyjnym, zbliżonym do mojego. Tak jak ja poszukują pracy, z tym że oni są już zarejestrowanymi bezrobotnymi. No i co z tego że ktoś ma chęci do pracy, skoro tej pracy nie może znaleźć?

Cztery osoby w przeciągu tygodnia, 4 osoby w wieku produkcyjnym, i 4 osoby które szukają pracy. Przypadek? A może to taki „Polski dobrobyt”?

Moja żona też szuka pracy, to również osoba w wieku produkcyjnym! Tak jak ja wysyła CV do różnych firm, tym się różnimy że ja jeszcze liczę te firmy a Ona już nie.

Uczniem, inwalidą, lub emerytem być...

Inwalida, emeryt, rencista, młody uczeń to grupa osób którzy albo generują dla pracodawcy ulgi, albo potrafią siedzieć „po cichu”.

W tych przypadkach łatwiej jest znaleźć pracę, przynajmniej teoretycznie. Często w  ogłoszeniach czytam że poszukuje się emeryta, inwalidy, lub młodej osoby która się jeszcze uczy. Do tej grupy osób należałoby dodać jeszcze tak zwane „złote rączki”, czyli osoby „wszystkowiedzące” i „wszystkomające”. Jeśli jesteś normalny, uczciwy, oraz w średnim wieku to pozostaje Ci albo użycie znajomości o ile masz jakieś znajomości, albo oczekiwanie na łut szczęścia.

Szukajcie aż znajdziecie...

A będzie Wam dane. Najlepiej w miarę szybko, tak aby nie popaść w psychiczny i finansowy dół. Doły z których niełatwo się wychodzi. Nadzieja Nadzieją, trzeba ją mieć, podobno umiera ostatnia, ale brak pracy i środków do życia bardzo szybko może wpędzić w kłopoty. W porównaniu do czasów PRL-owskich  w dzisiejszych czasach jest dużo łatwiej zostać bezrobotnym. Zbyt długi okres czasu bycia bezrobotnym może spowodować kolejną zmianę statusu społecznego, można zostać bezdomnym. Od bezrobotnego do bezdomnego jest zbyt krótki dystans.

Podsumowanie

Dziś zrobiłem małe podsumowanie wszystkich firm do których wysłałem CV ( lub rozmawiałem osobiście ). Po podliczeniu okazało się że jest już 40 różnych firm które mają moje CV. Firmy z Bielska-Białej lub okolic. Mam już zrobione zestawienie tych firm, być może jednak opublikuję to zestawienie w kolejnych wpisach. Intensywnie szukam pracy od 23 marca 2011.

Podziękowania

Podziękowania dla wszystkich którzy wspierają mnie duchowo oraz materialnie. Kilka chwil po opublikowaniu poprzedniego wpisu otrzymałem dwie dotacje za które bardzo dziękuję, dotacje zostaną przeznaczone na zakup roweru ( o tym pisałem w poprzednim wpisie ).

Kontakt

Gdyby ktoś chciał się skontaktować ze mną w sprawie pracy to kontakt do mnie jest podany na mojej macierzystej stronie www.pluszaczek.com , na tej stronie jest również możliwość przekazania dotacji, podkreślam że ani kontakt ani dotacja nie są obowiązkowe!

Rower

Zakup roweru będzie musiał jeszcze poczekać, tak długo aż w jakiś sposób uda mi się zorganizować potrzebną gotówkę. Najlepszą opcją jest znalezienie pracy, szukam, codziennie przeglądam kilka portali ogłoszeniowych. Po co mi rower? Gdyby praca była na terenie miasta rower to najtańsza i najzdrowsza forma dojazdu, a poza tym skoro wakacje 2011 spędzę w B-B to można by chociaż pojeździć po okolicach B-B :).

Wszystkim bezrobotnym życzę Wiary, Siły oraz szybkiego znalezienia pracy. Teraz jestem jednym z Was – bezrobotnym ( jeszcze nie zarejestrowanym, ale bez pracy ).

Pluszaczek
O mnie Pluszaczek

Motto katastrofy TU-154M: Wy nie będziecie przykładać się do śledztwa i ujawnienia prawdy, a my nie będziemy naciskać aby tą prawdę ujawnić   Wybrane publikacje z mojej macierzystej www Za wszystkie darowizny finansowe oraz komentarze - Dziękuję :)     Uwaga! Materiały dotyczące fotomontaży niektórych zdjęć katastrofy TU-154M będę zamieszczał sukcesywnie, w ramach wolnego czasu, zanim zamieszczę tu kolejne ( lub starsze )części materiału dotyczącego fałszerstw w postaci fotomontaży sugeruję zapoznanie się z całością materiałów gdyż jest to bardzo istotne. Na podstawie jednego zdjęcia można wyciągnąć błędne wnioski, ale przyglądając się całości dostajemy jasny przekaz że bezpośrednio po katastrofie TU-154M działała grupa osób fałszujących zdjęcia. Teraźniejsi lub byli Goście Specjalni moich stron www: 1. Sergej Amelin - autor galerii fotografii dotyczących polskiego TU-154M   2. Serge Serebro - autor fotomontażu - "lądowanie samolotu AN-72"   3. B.Biel ( dziennikarka TVN ) - współautorka reportażu ( Wołoda Safonienko, Paweł Plusnin, Igor Fomin )   DEZINFORMATORZY: 1. Sergej Amelin ( był gościem na mojej www )   2. BBC-77 - fotomontaże z ciałami mającymi przedstawiać ofiary katastrofy TU-154M   3. Sergej Chirikov( agencja EPA ) - "smutek" - fotomontaż   4. Alexey Nikolsky( agencja AFP ) - Putin i Szojgu w Smoleńsku - fotomontaż   5. Serge Serebro - "lądowanie" samolotu AN-72   Wpisz swój adres e-mail aby subskrybować informacje o nowych wpisach. Subskrypcja mailowa dotyczy informacji publikowanych na stronie www.pluszaczek.com ( tu publikuję wybiórczo, w ramach wolnego czasu ): W HDK od 25.03.2004 W drodze po ZŁOTO :) do dnia 13 września 2011 Pluszak oddał 13,950 ml krwi :) a może oddasz i TY? ?  ZHDK  II Stopień  15.11.2010 :) ZHDK  I Stopień  06.05.2008 :) Krew Darem Życia - część I Krew Darem Życia - część II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka