Jerzy Owsiak to prawdziwy geniusz interesów. Prowadzi biznes, z którego - na wysokiej stopie - żyje on sam i rodzina, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów: nawet wieniec na pogrzeb dla przyjaciela próbował kupić na koszt WOŚP:-) Znani i lubiani dają fanty na licytacje, urzędy poświęcają swój czas i sprzęt, dzieciaki latają w mrozie i deszczu ... No, bajka. Od dawna twierdzę, że Owsiak powinien napisać jakiś podręcznik na temat "Jak ustawić siebie i swoją rodzinę na wiele pokoleń nie nie narobić się przy tym".
Margot to w sumie też cwana gapa, ogarnięty finansowo jest jak rzadko kto - z kilkuset tysięcy zł zebranych ze zrzutek facet rozliczył się tak: podobno 200 tys. zł przekazano na jakiś tam fundusz - oczywiście. Wszyscy słyszeli o pralniach brudnych pieniędzy, prawda? Daje się na fundusz znajomych, którzy to znajomi z tego funduszu, z kolei, przeleją Margotowi coś tam coś tam ...
No, ale przy Owsiaku to Margot oczywiście jest drobnym cwaniaczkiem i nie ma się czym chwalić. To, co czyni go godnym podziwu, to wydłubanie sobie dziurki w systemie i zainstalowanie się tam jako władca haremu. No oj tam, zaraz harem - raczej haremik, mówiąc szczerze, ale dobra psu i mucha, co nie?! Facet młody, zdrowy, nic mu nie brakuje: typ dawnych awanturników - podróżników, najmitów, odkrywców .... Jako pedałkinia ma swobodny dostęp do młodych kobiet, które koleżankę obdarzoną pełnią męskich walorów czczą niemalże na klęczkach. No - po prostu: facet z jajami. Ale lesbijka.
Na marginesie - Magdalena Samozwaniec napisała, że w jej czasach kobiety obdarzone lekkim wąsikiem cieszyły się dużym zainteresowaniem panów - to było takie perwersyjne. Niby kobieta, ale czy naprawdę do końca? ...
Tak, że tak. Duży szacunek dla obu panów.
