polonicus polonicus
516
BLOG

Orderem w Kościół

polonicus polonicus Polityka Obserwuj notkę 1

Bronisław Komorowski udekorował pierś trzech osobistości polskiego życia publicznego Orderem Orła Białego - najwyższym odznaczeniem wyrażającym uznanie dla zasług osoby, jakiego dokonuje Prezydent w imienu Rzeczypospolitej. Los Orderu Orła Białego jest wybitnie narażony na koniunkturę panującą w Belwederze (wcześniej okresowo w Pałacu). Wczorajsze rozdanie wpisuje się w filozofię Komorowskiego. Niebawem doprowadzi ona do sytuacji, w której zabraknie byłych parlamentarzystów Unii Demokratycznej, którzy mogliby zostać jeszcze odznaczeni. Odznaczenie Zbigniewa Romaszewskiego traktować należy jako swoisty gest prezydenta podobny do dekoracji Wiesława Chrzanowskiego przez Kwaśniewskiego.

Szczególną uwagę zwraca natomiast Komorowskiego klub duchownych dekorowanych najwyższym odznaczeniem, pomijając pośmiertnie udekorowanego w rocznicę Cudu nad Wisłą ks. Ignacego Skorupkę, mamy w tym gronie już nie bohaterskich kapłanów czy zaangażowanych pasterzy wskazujących drogi obrony wartości i duchowej tożsamości narodu, lecz zaprzyjaźnionych biskupów o nadprzeciętnej aktywności politycznej lub biznesowej. Można by rzec: taki znak czasów... Tyle tylko, że ostatni udekorowany - emerytowany metropolita gdański abp Gocłowski - jest również bohaterem, choć pośrednim, tzw."afery Stella Maris". W sprawie nieprawidłowości w wydawnictwie diecezjalnym podlegającym Gocłowskiemu oraz kierowanym przez jego kapelana, w tym wyłudzenia zwrotu podatku - toczy się dwa procesy sądowe. Nie zakładam, że arcybiskup uczestniczył bądź nawet wiedział o działalności swych podwładnych. Jednak nie jest przykładem godnym naśladowania, czego deklarację stanowi tak wysokie odznaczenie, gdyż chćby tylko jako przełożony ponosi odpowiedzialność za całokształt działalności podległych jednostek i tym procederze wiedzieć powinien.

A może udekorowanie Gocłowskiego nie jest jedynie wynikiem czynników środowiskowych uwzględnianych przez Prezydenta (jak wydaje się być w przypadku działaczy UD i zaprzyjaźnionych już odznaczonych celebrytów)? Wszakże po wejściu do Sejmu Palitoka i wyborze Nowickiej na wicemarszałka izby niższej parlamentu, odznaczenie Gocłowskiego może okazać się "dolaniem oliwy do pieca antyklerykalizmu"... Może, choć oczywiście nie musi, bo przecież, gdyby jakikolwiek cień podejrzeń padł na podwładnych innego biskupa, tym razem nie wyrażającego publicznie sympatii wobec środowiska, o żadnym docenieniu, nawet niekwestionowanych zasług nie byłoby mowy. Z drugiej strony zarówno Komorowski jak i jego formacja polityczna deklarują poparcie dla rozwiązań budzących etyczny sprzeciw Kościoła. A samo nauczanie Kościoła określają mianem prywatnych poglądów biskupów, całkowicie relatywizując wartości, co miało miejsce choćby w dyskusji wokół in vitro. W tej sytuacji dekoracja Orderem Orła Białego dla biskupa wydaje się gestem teatralnym, zasłaniąjącym prowadzoną brutalną grę przeciwko Kościołowi. Kościołowi, który ma być aktorem w teatrze obozu władzy, dającym sie poklepać po ramieniu czy ozdobić orderem, ale jednocześnie milczącym i biernym w głoszeniu Prawdy. Komorowski i wielu jego politycznych sojuszników deklarują siebie jako katolicy, lecz ich ciasnota intelektualna każe im widzieć katolicyzm ograniczony jedynie do stylu abpa Gocłowskiego. Bo ich 'katolicyzm" to problem poglądów i stylu, ale w najmniejszym nawet stopniu - nie jest to kwestia wiary. Dlatego możemy spodziewać się dalszej konsekwentnej walki z Kościołem, przysłoniętej kolejnymi akademiami ku czci przyjaciół w sutannach. Wiem, wiem: gdyby ks. Boniecki mógł przemawiać u Moniki Olejnik, powiedziałby, że nie ma problemu...

 

polonicus
O mnie polonicus

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka