z blogu: http://fakt-opinie.salon24.pl/388404.html
Z Jackiem Rostowskim, ministrem finansów rozmawia Łukasz Warzecha
"(...) Gdy rozmawialiśmy jeszcze we wrześniu, na początku kryzysu, wypowiadał się Pan o naszych perspektywach w tonie umiarkowanego optymizmu. Czy ten optymizm już Pana opuścił? Przecież wieści są z każdym dniem gorsze: kolejne zakłady stają, bezrobocie rośnie, wpływy do budżetu spadają, złotówka dołuje, zwiększa się liczba niewypłacalnych kredytobiorców…
Niech mnie pan nie straszy, bo mnie nastraszyć nie tak łatwo. Owszem, sytuacja jest bardzo poważna i było wiadomo, że taka będzie już wtedy, gdy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu. Co innego jednak, gdy spodziewamy się złych wiadomości, a co innego, gdy one zaczynają napływać. (...)
Czemu jednak rząd tak długo twierdził, że wszystko jest świetnie, a kryzys nas właściwie ominie, skoro, jak Pan sam mówi, wiedzieliście od dawna, że będzie źle?
Nikt nie twierdził, że jest świetnie. Natomiast prawdą jest, że nie chcieliśmy ludzi straszyć, ponieważ strach może być katastrofalnym doradcą w sytuacji, gdy jednym z elementów kryzysu jest problem na rynku finansowym. W październiku, gdy Polacy nie mieli jeszcze pewności, że nasze banki są zdrowe, wskutek wzbudzających strach wypowiedzi mogli zacząć masowo wybierać swoje pieniądze. To mogłoby się skończyć krachem. Dzisiaj szczęśliwie banki przeszły próbę, a ludzie wiedzą, że ich pieniądze są bezpieczne. (...)
Czy rząd ma świadomość, ile firm z udziałem skarbu państwa weszło w opcje walutowe?
Mamy tę świadomość i jest to faktycznie szczególny problem, bo w zarządach tych firm zasiadają ludzie, którzy być może zadziałali na szkodę skarbu państwa."
* * *
Nie nooooo, super ... po prostu zajebiście
"bo w zarządach tych firm zasiadają ludzie, którzy być może zadziałali na szkodę skarbu państwa."
to po to było wymieniać zarządy spólek, żeby ci ludzie delegowani do nich przez rząd rozłożyli te spółki, bo Tusku im nie powiedział co wiedział?
to te szerokie ławy fachowców z PO?
dramat ...
"Owszem, sytuacja jest bardzo poważna i było wiadomo, że taka będzie już wtedy, gdy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu."
"Nikt nie twierdził, że jest świetnie. Natomiast prawdą jest, że nie chcieliśmy ludzi straszyć"
30 września kurs euro wynosił 3,40 zł
30 listopada - 3,80 zł
30 grudnia - 4,20 zł
Nie chcieliśmy ludzi straszyć, ale wiedzieliśmy, że złotówka poleci i ludzie stracą trzymając złotówki, a przede wszystkim stracą przedsiębiorstwa
Nie chceiliśmy ludzi straszyć, ale nie powiedzieliśmy tego, że kryzys jednak będzie tym, co brali kredyty walutowe
Nie chcieliśmy ludzi straszyć, ale kto wiedział to zarobił kupe kasy dzięki temu, że rząd "wiedział a nie powiedział" - patrz opcje i spekulacja na złotym
Nie chcieliśmy ludzi straszyć, ale zrobilismy naród w wała!
cudnie ...
