ezekiel ezekiel
961
BLOG

Związki zawodowe niszczą Polskę

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 22

Poczynania kolejowych związkowców kosztowały spółkę dwa miliony złotych. Do tego ci wszyscy rozwścieczeni pasażerowie. Wiem, bo słyszałem. Na przykład w lewicowym radiu Tok FM usłyszałem rozżalonego starszego pana, który twierdził, że tak nie może być. Że nie może tak być, że kolej stoi. Tak on twierdzi. Wysondowana pani stwierdziła, że kolejarze nie mogą dostać podwyżki, bo przecież nie pracują. Przynoszą straty spółce, skąd więc spółka ma mieć jakąś kasę na podwyżki? Darmozjady związkowe. Jeden z tabloidów napisał (wczoraj), że na kolei ma zapanować hekatomba. Czy coś innego w podobnej poetyce. To dlatego, że „związki zawodowe nie dogadały się z dyrekcją”. A zwykli ludzie nie mogą pojechać do pracy. I na wakacje. A benzyna droga. I frank też.

Tylko w jednym serwisie, niestety nie pamiętam jakiej stacji radiowej, usłyszałem, że mężczyzna z 20 letnim stażem zawodowym zarabia 1500 brutto. Ale jak ma dostać podwyżkę, skoro nie pracuje? Już by dzisiaj dwa miliony były dla niego. A tak znowu tylko na premie dla tych, co zarabiają 17 tys. brutto i więcej zostanie. Zasrani związkowcy.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka