pwilkin pwilkin
55
BLOG

Tuskowa prowokacja

pwilkin pwilkin Polityka Obserwuj notkę 26

Na Salonie dzisiaj wszędzie pada pytanie: dlaczego właściwie Tusk zdymisjonował Kamińskiego nie czekając na odpowiedź prezydenta? Dominują odpowiedzi z kategorii dramatycznych - czyli: bo Tusk się panicznie boi; bo Kamiński ma jeszcze jakieś niesamowite haki, które może zdążyć wyciągnąć; bo trzeba szybko posprzątać w "szafach CBA". Biorąc pod uwagę opinie większości blogerów o rządzie Tuska, trudno się nawet temu specjalnie dziwić, choć podejrzewam, że stopień uzasadnienia tych tez jest mizerny. Dlaczego? Ano prosta sprawa - zgranie ewentualnych nagrań czy skopiowanie materiałów to dla Kamińskiego i jego współpracowników pół godziny roboty. Żaden pośpiech Tuska tu nic nie pomoże, poza może akcją kompanii antyterrorystycznej. Sceptykom wystarczy przypomnieć słynne "przenosiny" Komisji Weryfikacyjnej WSI - a tam materiałów do przeniesienia było zdecydowanie więcej. W przeciągu zaś dwóch dni (a o takiej różnicy mówimy) CBA nie zdąży zebrać żadnych fundamentalnych dowodów ani zakończyć żadnego postępowania - zwłaszcza w obecnym klimacie politycznym, kiedy nawet najwięksi "kręciciele lodów" pewnie mają się potrójnie na baczności.

Jeśli więc nie o to chodzi, to o co? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy popatrzeć, gdzie sytuuje się reakcja prezydenta na ten scenariusz. Grożenie Trybunałem Stanu, zapraszanie do siebie Mariusza Kamińskiego, robienie z niego "ostatniego sprawiedliwego" - to wszystko idealnie współgra z linią PiS. I wydaje mi się, że o to właśnie chodziło - aby sprowokować prezydenta do tego, żeby przemówił jednym głosem z partią swojego brata, aby dał się znowu wbić w rolę "brata swojego brata". Widać to już chociażby w relacji Gazety Wyborczej, która w charakterystycznie bezstronny sposób przytacza wypowiedź prezydenckiego ministra:

Wypych powiedział, że premier naruszył tym zasady opisane w ustawie o CBA - nie poczekał na opinię prezydenta (o której wiwdomo było, że - zgodnie z polityką PiS-u i jego brata - była negatywna). (pisownia oryginalna)

Tuskowi w obecnej sytuacji dużo łatwiej prowadzić jest wojnę z "PiSowskim frontem", niż oddzielnie z prezydentem, a oddzielnie z PiSem. W ten sposób łatwiej mu też utrzymywać wizerunek sprawiedliwego władcy, który musi borykać się ze złośliwymi przeszkadzaczami (prezydent, Kamiński), którzy, formalnie bezstronni, chodzą tak naprawdę na pasku PiSu. I to właśnie o utrzymanie takiego wizerunku tu raczej chodzi, a nie o żadne sprzątanie brudów czy panikę. Nie doceniacie chyba cały czas Tuska, drodzy salonowi komentatorzy.

pwilkin
O mnie pwilkin

W pewnym momencie człowiek już nie wytrzymuje i musi te parę słow napisać... Dlaczego nudny? Bo postaram się, aby nie było płomiennych mów, wielkich słów i rzucania gromami, tylko chłodne, rzeczowe analizy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka