Rodimus Rodimus
2233
BLOG

Kim są ludzie z Polski popierający banderowski przewrót?

Rodimus Rodimus Polityka Obserwuj notkę 6

   Odpowiedź na postawione w tytule notki pytanie nasuwa się sama - są to w większości przypadków pożyteczni idioci, prowadzeni propagandowo przez europejskie lewactwo żądne rozgrabienia Ukrainy. Rewolucyjny szał ogarnął Kijów i kilka miast zachodniej Ukrainy. Rozróby w cieniu czerwono-czarnych sztandarów pokazywane są przez media jako walka ciemiężonego narodu o wolność i demokrację. Listy poparcia dla banderowskiej hołoty piszą "nasze" rodzime "autorytety" - Michnik, Baumann, Lis, Żakowski i cała plejada postępowych Europejczyków.

   Można różnie oceniać reżim Janukowycza, ale bądź, co bądź, jest to władza legalna. Zastanawiam się, jakie stanowisko przyjęłyby media, gdyby nasi rodzimi narodowcy próbowali w podobny sposób obalić rząd Tuska i Komorowskiego. Jestem przekonany, że wołania o jak najszybsze wprowadzenie stanu wojennego, byłyby najbardziej łagodne z wysuwanych. W sumie reakcje Janukowycza są wyjątkowo spokojne. Myślę, że zdaje on sobie sprawę, że radykalne stłumienie banderowskiej zadymy, media zachodnie wykorzystałyby natychmiast, żeby ukazać go jako krwiożerczego tyrana. 

   Cała sytuacja wewnętrzna Ukrainy została cynicznie wykorzystana przez europejskich marksistów spod sztandaru UE. Wiadomo od dawna, że ludność Ukrainy jest mocno podzielona, część wyraźnie wrogo nastawiona do Rosji, druga przeciwnie, chce ścisłej współpracy z Rosją. Dla Polski nieszczęściem jest, że wśród tych ciążących ku zachodowi, niezwykle silny jest żywioł banderowski. Spadkobiercy OUN-UPA doskonale przygotowali się na wydarzenia, jakie obecnie obserwujemy. Media jakoś zdumiewająco milczą o paramilitarnych oddziałach neobanderowskich obrzucających milicjantów butelkami z benzyną i szturmujących ukraińskie urzędy. Dlaczego nie mówi się o wypowiedziach polityków "Svobody", którzy wygrażali Janukowyczowi, że banderowska armia przekroczy Dniepr i zrobi z nim porządek? UE świetnie podpuściło społeczeństwo ukraińskie wizją dobrobytu po przyjęciu w jej struktury. W sytuacji, gdy Janukowycz wstrzymał proces stowarzyszeniowy, dla wielu stał się wrogiem numer jeden. Scenariusz wprost wymarzony dla "Svobody" grającej na radykalizowanie społeczeństwa. Oczywiste jest, że banderowcy są zbyt słabi na przejęcie Ukrainy, ale mogą dążyć do podziału państwa. Dla Polski rozwiązanie fatalne. Gdyby bowiem doszło do podziału Ukrainy, za naszą wschodnią granicą wyrosłoby państwo kierowane przez władzę domagającą się rewizji granic z Polską.

   Zupełny brak rozumienia, co nam grozi, cechuje niemal wszystkich polskich polityków. Część zwyczajnie wysługuje się UE, więc chce zaplusować popieraniem rzekomo proeuropejskiego zrywu na Ukrainie, inni, zarażeni wirusem piłsudczykowskich mrzonek, chcą Ukrainy jako buforu chroniącego przed Rosją. Dla realizacji swoich wizji są zdolni stać ramię w ramię z neobanderowcami i głosić rezuńskie hasła: "Sława Ukrainie, Herojam Sława", z którymi na ustach UPA mordowała polskie kobiety i dzieci. 

   Każdy, kto próbuje krytykować ten obłęd, nazywany jest ruskim agentem, oszołomem, głupim endekiem itp. Kolejne naiwne wpisywanie się w misterną grę toczoną przez UE i Rosję przez bezrozumne polskie elity potwierdza ich marność i zupełne nierozumienie interesów Polski. Bez względu na to, która opcja wygra na Ukrainie, to państwo i tak nie będzie naszym sojusznikiem. Wybór między banderowcami, a sowietami, to jak wybór między dżumą a cholerą. Każde rozwiązanie jest złe, dlatego nie warto mieszać się w ukraiński konflikt. Jeżeli wróg walczy sam ze sobą, należy uznać to za scenariusz korzystny i uważnie przyglądać się rozwojowi wypadków, przy równoczesnym budowaniu własnej siły. Polacy niestety nie są w stanie tego zrozumieć. 

Rodimus
O mnie Rodimus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka