Choć przez ostatnie osiem lat konsekwentnie i bezlitośnie krytykowałem PiS, to jednak pomimo tego, że sympatyzuję z „Koalicją 15 października”, - jako niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa muszę otwarcie powiedzieć, że choć nowa władza miała w stu procentach rację, że trzeba przejąć doszczętnie skompromitowane pisowskie media publiczne, to jednak proceduralnie rzecz biorąc, przepraszam za wyrażenie, - spieprzono sprawę.
Bo wysłanie do zajętej przez pisowskich prowokatorów siedziby telewizji publicznej nowego prezesa TVP za przeproszeniem na gębę, bo nikt go nie znał, zaś on nie potrafił dowieść kim jest, - było żenującą dziecinadą i niewybaczalnym błędem wizerunkowym nowej władzy.
Mam tedy nadzieję, że decyzje ministra Bartłomieja Sienkiewicza były nierozważnym i z nikim nie konsultowanym wyjściem przed szereg, - na co doświadczeni: Tusk, Hołownie i Kosiniak-Kamysz nigdy nie daliby zgody.
Postanowienia Bartłomieja Sienkiewicza to polityczna ejakulacja.
Dlatego uważam, że "Koalicja 15 października" powinna Bartłomieja Sienkiewicza zdyscyplinować stosownie do rangi popełnionego przez niego błędu, - bo tylko taka odważnie zdecydowana decyzja spowodowałaby w oczach społeczeństwa pełne uwiarygodnienie trzech tenorów w osobach: Tusk-Hołownia-Kosiniak. Jutro zbiera się nowy rząd, który moim zdaniem musi coś z tą wtopą zrobić!
W przeciwnym razie, - Jarosław Kaczyński będzie tą kompromitującą decyzją ministra Bartłomieja Sienkiewicza grał do końca świata i jeden dzień dłużej.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Post Scriptum
Nie pisałbym tej notki, gdyby nie fakt, że Bartłomiej Sienkiewicz, który swą legendarną wypowiedzią, że "Polska pod rządami Platformy Obywatelskiej stała się państwem teoretycznym, z którego zostały jedynie ch*j, dupa i kamieni kupa " sprawił, że w roku 2015 wielu Polaków zdecydowało się dać PiS-owi szansę i zagłosowało na partię Jarosława Kaczyńskiego, która wygrała wybory z przewagą sejmową.
Ta pamiętna wypowiedź Bartłomieja Sienkiewicza wielu Polakom do dzisiaj się kojarzy z niesławnymi "ośmiorniczkami", - i po prawdzie dziwię się trochę Donaldowi Tuskowi, że powierzył Sienkiewiczowi tak ważną funkcję.
