Pan Robert Smoleń pisze tak:
"W ostatnie dwa dni roku, Panie i Panowie, stał się istny cud: rząd zabrał nam nasze pieniądze po to, aby wypłacić z nich emerytury aktualnym emerytom i obiecał, że za dwadzieścia – trzydzieści – czterdzieści lat odda z nawiązką. Nie powiedział, skąd za te kilkadziesiąt lat pieniądze dla nas weźmie"
Z ust osoby kreującej się na socjalliberała brzmi to dziwnie i bardzo populistycznie. Autor wyraża pewne przekonanie, które opiera na dziwnych domniemaniach, a nie argumentach. pytanie, dlaczego twierdzi Pan, że rząd te pieniądze zabiera przyszłym emerytom? Rząd tylko przenosi potencjalnie te środki. To znaczy, że to co dotychczas trafia do funduszy, te 7,5% naszej pensji, to to już w funduszach pozostanie, a OFE z tego wypracują jakiś tam zysk dla nas, przy okazji sporo na tym zarabiając. Od kwietnia do OFE będzie trafiać 2,5% naszej pensji. Rząd nie zabiera więc żadnej kasy obywatelom, ale odbiera śriodki, którymi mogłyby obracać OFE, a którymi nie będą obracać. Nie będą obracać o 5 punktów procentowych więcej, tak jak dotychczas. To i tylko to. Oczywiście zmniejszy to szansę wygenerowania przez nich takiego zysku, jaki miały dotychczas. Ale czy nasze emerytury będa mniejsze? Biorąc pod uwagę fakt, ze OFE biorą znacznie większe niż ZUS opłaty za zarządzanie, które po latach się kumulują i zamieniają w ich ogromne zyski, a także podatność funduszy na gwałtowne zmiany powierzonych im aktywów w czasie recesji, śmiem twierdzić, że OFE po latach zarobią dla swoich klientów - przyszłych emerytów mniej, aniżeli ZUS, nawet jeśli będzie to oznaczało dodatkowe zadłużanie się państwa. Stało się zreszta tak w czasie ostatniego kryzysu finansowego, a jak wiadomo, kryzysy co jakiś czas następują. Tak więc uważam ruch Tuska w sprawie zmniejszenia części pensji wpłacanych do OFE za dobre posunięcie.
Za cud natomiast uważam to, że Tusk zdecydował się na taki ruch, będąc przecież często w otoczeniu tych osób, które w 1999 zbudowały ten system (np. Buzek, Balcerowicz).
Nie znam natomiast argumentacji socjalliberalnej, która broniłaby prawo ludzi do mniejszej emerytury. Pan niejako tego broni, populistycznie oznajmując, ze polskim emerytom stanie się krzywda. Nieprawda, krzywda stanie się jeno OFE, państwo i obywatele zyskają.
Pozdrawiam