Wczoraj w telewizyjnych programach informacyjnych dominowała biel. Kolor biały ma bogatą symbolikę. Przede wszystkim oznacza niewinność. Ale nie tylko, biel to także prostota, czystość, radość, idealizm, optymizm, świeżość, otwartość.
Cóż to takiego wydarzyło się wczoraj, że tyle bieli było w telewizji?
Ano Platforma przyjmowała na swoje listy wyborcze lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka. I to wiekopomne wydarzenie zostało uświetnione właśnie białym kolorem. Biel koszul Donalda Tuska i jego otoczenia aż biła po oczach. A dzięki symbolice, która zawarta jest w bieli, oni sami również emanowali radością, niewinnością i idealizmem.
Nieprawda, nie tylko oni tak pięknie emanowali. W bieli był również, przyjmowany na listy M. Kołodziejczak (Wołoszański i pozostali kandydaci także). Kołodziejczak, zwykle ubrany na szaro i buro oraz pełen pretensji do całego świata, wczoraj też emanował symboliką białego koloru – radością i niewinnością!
Ta radość i niewinność, szczególnie 'współgrała' z dotychczasową polityczną harmonią pomiędzy Platformą a AgroUnią. Harmonią, która wyraża się w takich np. opiniach wygłaszanych jeszcze niedawno przez M. Kołodziejczaka: Jeśli ktoś nie pamięta, jak żyło się za Platformy Obywatelskiej, że Donald Tusk cofnął nas kilka wieków do tyłu, zrobił z nas kraj koczowniczy …
A teraz poważnie. Sojusze, pomiędzy nawet największymi przeciwnikami politycznymi, to w polityce rzecz normalna. Tylko po co było ubierać tę polityczną transakcję w biały kolor czyli czystość i niewinność ... ? Jest takie powiedzenie, tonący brzytwy się chwyta. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że PO przegrywa wyścig wyborczy. Toteż spin-doktorzy Platformy wymyślili biały kolor. Ale czy to pomoże? Nie sądzę, ale też - jak wszyscy tutaj wiedzą - nie jest to moje zmartwienie.
