Liberalizacja domowej produkcji alkoholu i jedzenia
Tak sobie ostatnio przeglądam prasę i widzę że coraz więcej osób w tym kraju mądrzeje. Dowiaduję się bowiem że produkcja niewielkich ilości bimbru ma być zalegalizowana tak samo jak produkcja niewielkiej ilości produktów spożywczych na sprzedaż ma być uproszczona. Bardzo mi się to podoba.
Jeśli chodzi o bimber to i tak jest on pędzony mniej lub bardziej po kryjomu, zmiana przepisów ułatwi wszystkim życie. Być może z takiej małej produkcji wyrośnie jakiś nowy regionalny trunek, czy coś większego.
Natomiast Senacki projekt, który chce zalegalizować małą produkcje spożywczą na sprzedaż, pod warunkiem że jest ona prowadzona na bazie własnych składników i jest działalnością poboczną do podstawowej jest wręcz genialny. Tak naprawdę, taka produkcja już ma miejsce lecz dzięki legalizacji będzie prościej i lepiej dla wszystkich. Być może też coś z tego kiedyś wyrośnie.
Rozwój agroturystki
Wydaje mi się jednak że głównym skutkiem tych zmian będzie cywilizowany rozwój agroturystyki. Rolnik podpędzi trochę bimbru, zrobi swój ser, wędlinę i masło. Turysta zje coś bez konserwantów wieczorem popije bimberku, rolnik zarobi, turysta też będzie zadowolony. Wszystko z pominięciem ogromnej biurokracji lecz legalnie i o to chodzi. W tym momencie zalegalizowalibyśmy coś dzięki czemu z czasem wpływy budżetowe mogły by wzrosnąć, tak samo jak majętność kraju oraz wzrosły by walory turystyczne Polski.
Ja jako osoba z woj. Podlaskiego mogę tylko trzymać kciuki za wprowadzeniem propozycji w życie.
Być może na przykład taki Duch Puszczy będzie wkońcu legalny ;-) Więcej tu.
Pozdrawiam
