Dobre polskie wino
Uzupełniając wpis o legalizacji produkcji mocnego alkoholu w nowoczesnych przy domowych bimbrowniach oraz produkcji spożywczej, chciał bym napisać o tym jak zadziałała liberalizacja w przepisach odnoszących się do produkcji i sprzedaży polskiego wina.
Przed liberalizacją przepisów osoby z południa Polski uprawiające winorośle miały problem z sprzedażą wina w sklepach. Wymagano od nich inwestycji jak w Polmosie z stałym urzędnikiem którego trzeba było utrzymać na plantacji. W naszych warunkach to był nonsens. Przepisy zliberalizowano. Zniesiono wiele barier (więcej tu).
Zaraz pojawił się efekt (więcej tu) , fascynaci wina z małymi plantacjami zaczęli sprzedawać trunki które na konkursach światowych otrzymywały dobre oceny. Wino pojawiło się w luksusowych restauracjach i hotelach. Plantatorzy rozwijają swoją produkcję i wpływ podatkowe rosną. Państwo Polskie przestało gnębić swoich obywateli i dało im się rozwijać. Plantatorzy budują, produkują i sprzedają i wszystko idzie we właściwym kierunku.
Tak sobie myślę że plantatorzy winorośli powinni być przykładem dla naszych decydentów w innych kwestiach takich jak drobna produkcja żywności czy mocnego alkoholu. Takie rzeczy są normalne w innych krajach i dzięki przepisom pozwalającym ludziom powoli się rozwijać powstało wiele firm o zasięgu globalnym.
Uważam że Polska jako całość zyskała by na takich zmianach przepisów, szczególnie że chodzi o część dziedzictwa kulturowego, którego rozwój i promocja jest blokowana i niszczona. Co więcej dołączyła by do państw europejskich których przepisy w tych kwestiach są o wiele bardziej liberalne niż w Polsce. Bimbrownie przydomowe są legalne i normalne. Tak jak sprzedaż sera z gospodarstwa rolnego.
Tam osoba chcąc spróbować w czymś takim sił do momentu osiągnięcia pewnego pułapu produkcji tradycyjnej nie jest gnębiona takimi normami jak wielki producent nabiału czy Polmos.Dodatkowo na zmianach zyskali by nasi producenci a klienci otrzymali by wybór.
W tym wypadku nie pozostaje nam nic innego jak gonić Europę.
PS. Wino to nie tylko pd. Polski. Mimo ciężkiego klimatu wino spod Suwałk dostaje bardzo dobre oceny (więcej tu).
Fragment art. z odnośnika o winie spod suwałk:
"- Rondo 2005 spod Suwałk od razu zaskoczyło nieprawdopodobnie ciemną barwą i nasyceniem pigmentów - ocenił Wojciech Bońkowski, degustator "Magazynu Wino”. - Usta bardzo dobrze zdefiniowane, mocne, intensywne, umiejętnie "podkręcone” dębowymi wiórkami, krwiste jak młode dolcetto"
Jednak szkoda że inne produkty jednoznacznie kojarzone z naszym krajem i regionem są tak mocno blokowane.
