Michał Kołodziejczak:
"Nie wierzę, że prawdziwi, normalni rolnicy zrobili dziś zadymę pod Sejmem. Prowokatorzy i zadymiarze powinni być jak najszybciej odizolowani od rolników, którzy przyjechali zamanifestować i pokazać skalę rolniczych problemów po 8 latach nieudolnych rządów PiS. Rolnicy szczególnie teraz powinni zwrócić uwagę by nikt nie powodował, że rolnicze protesty będą kojarzyć się z burdą. To nie służy sprawie"
I słusznie, panie Kołodziejczak, że pan nie wierzy, bo tylko kompletny tuman, by uwierzył. Zresztą, to nie jest kwestia wiary, to są fakty udokumentowane na nagraniach i na zdjęciach. I co w związku z tym? Czy „normalny” rolnik, pan Kołodziejczak, który chwilowo robi za ministra, stanie po tej stronie, po której był jeszcze do niedawna, czy ważniejsze okażą się tymczasowe frukty i poklepywanie po plecach przez byłego króla Europy, zresztą cały czas aspirującego…
Bycie tymczasowym wiceministrem, to doprawdy żadna nobilitacja panie Kołodziejczak, chyba że to spełnienie marzeń kogoś, dla kogo przyzwoitość nie jest nic warta.
Ale to tylko taka moja konstatacja po wydarzeniach – proteście rolników – z których relację na żywo obserwowałam w TV Republika, dlatego wiem, że to nie rolnicy, lecz policja sprowokowała burdy podczas manifestacji rolników.
Zatem, panie Kołodziejczak, już dziś jesteś dla rolników konfidentem i pewnie konfidentem pozostaniesz. Na rehabilitację już za późno, a i chęci nie widać.
Syzyfoptymista
