Fredd Fredd
1983
BLOG

Ślązak z Gabonu kupuje w "Biedronce"

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 29

Dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że Premier i cały tabun celebrytów robi zakupy w “Biedronce”. Na złość Kaczyńskiemu oczywiście. Kto ma nieco lepszą pamięć pamięta jak to Kaczyński „obraził dumny naród Gabonu”. Z regularnością godna losowań totolotka dowiadujemy się kogo znów obraził Kaczyński. Tym razem padło na Ślązaków.  

Oto bowiem nazwanie RAŚ antypolskim ruchem usiłującym doprowadzić do faktycznego oderwania części obszaru naszego kraju ma obrażać ludzi na Śląsku. W jakiż to sposób nie sposób pojąć, zresztą nieważne „huzia na Kaczora!”. Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że większość kipiących oburzeniem nawet nie przeczytało słów Kaczyńskiego. Nie ma to jakiegokolwiek znaczenia, dziś na złość Kaczorowi nawet najmarniejszy celebryta jest Ślązakiem. 

Ze Ślązakami jest wygodniej niż z Gabonem, bo mimo usilnych starań nie udało się znaleźć Gabończyka, który byłby osobiście obrażony słowami Prezesa PiS. Natomiast „obrażonych” Ślązaków mamy na kopy. Ot, taki Marcin Meller na złość Kaczyńskiemu spisze się w spisie powszechnym jako Ślązak. Pewnie wyobraża sobie, że jak to zrobi to Kaczyński trzech nocy z wściekłości nie prześpi. Jak okrasi to słowami: „walcie się” to pewnie Kaczyński spurpurowieje. 

Panu Mellerowi, można doradzić, że jak chce sobie ulżyć to powinien brać przykład z Hołdysa. Nic tak człowieka nie uspokaja jak nazwanie Kaczyńskiego „średniowiecznym ch…”. Zresztą można być oryginalnym, jest jeszcze kilka słów na k, których można użyć. Śmiesznie wygląda z dzisiejszej perspektywy publiczne rozczarowanie PO jakie wyraził Meller. Widać, że było to starannie wyreżyserowane, a zakończyło się wesołym oberkiem podczas wspólnego śniadania. No i jaki medialny lans. Ile osób wiedziało, że pan Meller jest redaktorem klonu nudnego amerykańskiego pisma, których graficy do absolutnego mistrzostwa opanowali posługiwanie się Photoshopem?

Medialny klangor nie zmieni faktu, że na Śląsku tendencje separatystyczne są i co gorsza nasilają się. Tym są silniejsze im słabsze jest Państwo Polskie. A w kategorii schodzenia na dziady we wszystkich praktycznie dziedzinach życia obecna ekipa ma osiągnięcia. Ciekawie też wygląda twarda opozycja do opozycji, czyli PJN – mężne piersi Pań Kluzik Rostkowskiej i Jakubowskiej widać w pierwszym szeregu nagonki. Cóż, na miejsce na listach PO trzeba się napracować. W razie czego Stefan od muchówek podpowie.  

Igor Janke w Rzepie popełnił interesujący i ważny z punktu widzenia interesów Polski artykuł o gazie. Nikt jednak nie zapyta Tuska, Grasia, Grada, Pawlaka o gaz. Zamiast tego cała para w gwizdek – operacja „Gabon II” rozwija się imponująco. Jednak rzeczywistość, w odróżnieniu od wydumanych problemów rodem z Gabonu ma to do siebie, że nie pozwala się ignorować. Jutro paliwo będzie po 5 zł, cukier pozostanie drogi, a dróg będzie brakować. Elektorat PiS jest już całkowicie zaimpregnowany na takie medialne przedstawienia. Urządza się je chyba jedynie dla rozrywki i wygody dziennikarzy, bo żeby zadać pytanie o gaz trzeba się przygotować, poznać najistotniejsze fakty, a pytać o przysłowiowy Gabon można zawsze i wszędzie.  
   

 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka