Fredd Fredd
430
BLOG

Ślązacki młot na Polaków - katolików

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 1

Dla doraźnego celu odebrania znienawidzonemu „Kaczorowi” kilku tysięcy głosów w skali kraju (co najwyżej taki może być efekt ostatniej, medialnej akcji „Gabon II”) co może, a nie musi przełożyć się na jeden dodatkowy poselski mandat robi się rzecz niezwykle niebezpieczną – nobilituje się fanatyków z RAŚ z panem Gorzelikiem na czele.

Oto, bowiem w myśl zasady, że „lepsza Polska bez Śląska i Kaczora, od Polski ze Śląskiem i Kaczorem” uczyniono pana Gorzelika i jego marginalny ruch społeczny pełnoprawnym uczestnikiem debaty politycznej w Polsce. Furda tam pełnoprawnym, wręcz uprzywilejowanym. Pan Gorzelik może wypłakać się w TVN 24 jak to został spostponowany jako Ślązak, może głosić swoje poglądy (dziwnym trafem w ogólnopolskiej telewizji głosi poglądy w wersji light), może wręcz prowadzić darmowa agitację.

Motywacja PO jest dosyć czytelna i jak przystało na tą formację nadzwyczaj krótkowzroczna. RAŚ będzie zawsze ruchem antypisowskim, zawsze można liczyć na lokalna koalicję z RAŚ przeciw PiS, w dodatku taka koalicja jest niezwykle tania, bo RAŚ jest ruchem „na dorobku” i bardziej potrzebuje rozgłosu i uznania jako poważna siła polityczna (a więc taka z która największa partia w Polsce wchodzi w układy), niż bezpośrednio kolejnych stołków. Oczywiście, na razie…

Motywacja szeroko rozumianego „salonu” jest równie czytelna, jego odwiecznym wrogiem było widmo polaka – katolika endeckiego pałkarza, który tkwi w każdym kto biało – czerwoną flagę w dniu święta narodowego zawiesza na budynku (a nie, wzorem najstarszego nastolatka III RP, umieszcza ją w psich odchodach). Młotem na takiego Polaka – katolika może być każdy: żydowski publicysta udający historyka, działacz ślązacki chorobliwie nienawidzący Polski i Polaków, postępowy gej, ekolog nawołujący do zrównania z ziemią polskiego przemysłu. Jest to zupełnie obojętne, każde narzędzie jest dobre w walce z endeckim ciemnogrodem.

Jest to zabawa z przysłowiowymi zapałkami. Oczywiście PO bawi się zapałkami nieświadoma niebezpieczeństwa (czy RAŚ zagraża grillowaniu, ciepłej wodzie w kranie, tu i teraz?). „Salon” w pełni świadomie, wierząc, że budowę Europaństwa, które zastąpi państwa narodowe (które przecież są przeżytkiem).  

Nikt rozsądnie myślący nie może mieć wątpliwości, że te zapasy są uważnie obserwowane za Odrą i nie tylko. Kto okaże się „pożytecznym idiotą”, kto „V kolumną” to się jeszcze okaże, jednak państwo, które konsekwentnie broni decyzji Goeringa o odebraniu Polakom w Niemczech statusu mniejszości narodowej nie może nie być zadowolone z obrotu spraw w Polsce. Byłoby bardzo nieeuropejskie i wywołujące złe skażenia w Paryżu i Brukseli, gdyby to mniejszość niemiecka z poparciem Niemiec domagała się autonomii. Gdy mówiący po polsku szalikowcy w żółto – niebieskie paski mówią, że im polnische wirtschaft nie podoba, to trudno nie zacierać rąk. Można wyjąć kasztany ogniska cudzymi rękami. Precedens albański jest.  

 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka