Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
295
BLOG

RATOWALI RESET KOSZTEM UKRYCIA MORDERSTWA

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Trzeba było, żeby jeden bandyta zabił drugiego bandytę, by świat przypomniał sobie o zamachu smoleńskim, a w zasadzie by dał wiarę oczywistym faktom. Publiczna egzekucja na kierownictwie grupy Wagnera była potrzebna Putinowi. Musiał pokazać Rosjanom, że kontroluje sytuację. Po upokorzeniu, jakiego władca na Kremlu doznał w czasie puczu, los Prigożyna był już przesądzony. Gdyby Putin go nie zabił, sam straciłby władzę i pewnie głowę. Tak przedłużył swoją agonię kosztem Rosji. Bandyta z Kremla musiał tak zabić, żeby wszyscy widzieli, co się stało. Samolot nad Rosją to idealna sytuacja. Nikt za Prigożynem nie będzie płakał. Problem w tym, że taki publiczny pokaz ujawnił jedną z metod mordowania stosowanego w Rosji. Nagle wielu komentatorów na świecie przypomniało sobie o katastrofie smoleńskiej. Czy to był inny Putin? Czy prezydent Lech Kaczyński nie był wrogiem Putina i go publicznie nie upokorzył?

Dzisiaj mamy ogromną wiedzę na temat zamachu smoleńskiego. Dziesiątki instytucji naukowych potwierdziły, że polski rządowy samolot z prezydentem na pokładzie został zniszczony w wyniku eksplozji. Za zaniedbania przy organizacji lotu skazano dwóch wysokich urzędników ekipy Donalda Tuska, szefa kancelarii i wiceszefa BOR. Ścigani listami gończymi są rosyjscy kontrolerzy lotu. A jednak dopiero teraz prawda dociera do opinii publicznej, a przynajmniej tej jej części, która nie słuchała i nie oglądała naszych mediów.

Po tragedii przeprowadzono gigantyczną akcję propagandową, w zasadzie była to pierwsza na taką skalę operacja dezinformacyjna zorganizowana przez Kreml. W kłamstwie smoleńskim brały udział nie tylko rosyjskie służby, lecz także uczestniczyli w nim przede wszystkim polscy dziennikarze, politycy, naukowcy...

Motywacje były różne, ale wszystkie wprawiła w ruch operacja realizowana przez Moskwę. Dostali wsparcie od polskiego rządu, co bardzo ułatwiło im sprawę. Putin wykorzystał wewnętrzne waśnie, zwykłych sprzedawczyków i niestety bardzo niską jakość polskich elit, niezdolnych do samodzielnego myślenia, a przez to bardzo podatnych na manipulacje.

A dlaczego rząd Tuska aż tak zaangażował się w wersję rosyjską?

Gdyby wyszło na jaw, że Putin maczał palce w zabiciu polskiego prezydenta, nie byłoby mowy o resecie. Największa operacja polityczna Moskwy i Berlina od upadku komunizmu zakończyłaby się wraz z tym morderstwem. Trzeba było więc udowodnić, że „tego nie zrobili Rosjanie”. To było najważniejsze zadanie ekipy Tuska z punktu widzenia układu, który miał rządzić Europą.


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr. 35; data: 30.08.2023.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka