Tonick Tonick
133
BLOG

Zawistnicy i chciwcy przeciw Dudzie.

Tonick Tonick Polityka Obserwuj notkę 2

Bardzo często jako argument przeciw Andrzejowi Dudzie w wyborach prezydenckich podaje się "trwonienie naszych pieniędzy na 500+), oraz zbyt duże podatki które trzeba ściągać aby móc wypłacać socjały. Dwa argumenty przeciw takiemu kandydatowi który tymi metodami nagabuje wyborców.

Argument pierwszy. W Polsce największe daniny płaci kala średnia . Najbogatsi, zasobni w portfelu, wcale nie muszą pracować, płacą więc cit w firmach i ewentualnie Pit . klasa średnia też jak najzamożniejsi płaci czasem większość PIt w najwyższej grupie podatkowej, a jest zmuszona płacić także spory (do 2,5 średnich krajowych) ZUS. Co powoduje że wydaje największą procentowo część przychodów z wszystkich grup społecznych. To obciążające w sposób oczywisty, ale wynika wyłącznie z tego że grupa ta nie potrafiła sobie wywalczyć także wśród libera łów niższego pitu w drugiej grupie trzeciej grupy podatkowej w wysokości obecnej drugiej, tyle że płaconej od dużo wyższej podstawy, oraz równego procentowo obciążenia na ZUS dla wszystkich podmiotów na rynku pracy.


Po drugie. Co do zasady to państwo ma dzielić podatki, a skoro je zbiera to zmiana formy ich wydawania, np na wojsko, policję, czy inne, nie spowodowało by w sposób oczywisty obniżania podatków


Po trzecie. W Polsce najwięcej zwolenników obniżania podatków co do zasady jest wśród osób najlepiej sytuowanych. To dziwne, bo wydawało by się że powinno na tym najbardziej zależeć osobom o najniższych dochodów, bo to im tych dochodów najczęściej brakuje.

Po czwarte i chyba najważniejsze. Jeśli rozumiemy trzy pierwsze punkty, to zrozumiemy też że państwo nie zbiera podatków dla pojedynczego Kowalskiego, a dla dobra całego państwa, co obejmuje wzrost jego gospodarki, pozycji na świecie, ale także wzrost zamożności czy wykształcenia społeczeństwa. Jest takie powiedzenie biedni bo głupi i głupi bo biedni. Mówi ono o tym że dzieci biednych rodziców mają gorsze szanse na kształcenie zdobywanie i poszerzanie wiedzy i kompetencji. To w zasadzie pewnie rozumiemy wszyscy. Nie tak trudno pewnie zrozumieć także że taka sytuacja prowadzi do jedynie częściowego wykorzystania potencjału obywateli, tak dla ich własnej jak i zbiorowej korzyści. Lepiej wykształcone społeczeństwo to bowiem większa wiedza, więcej wynalazków, łatwiejsze tworzenie firm i powszechniejsze ich utrzymanie się na rynku, a wiele firm to wiele podatków dzięki temu wszyscy stajemy się zamożniejsi. Nawet bowiem ktoś kto sprząta bogatym podwórko ma większą szansę na przyzwoite zarobki niż ktoś kto sprząta to podwórkom mało majętnej osobie.


Podsumowanie.

Jeśli wiemy i rozumiemy to co powyżej, to argument odejścia od dotowania dzieci, jest argumentem za zmniejszeniem możliwości i zasobności państwa,  przez zmniejszenie szans edukacyjnych młodzieży.Takie podejście do państwa jak i własnej pomyślności wskazuje że argumentu zmniejszenia socjału używają jedynie ludzie chciwi zawistni albo głupi. Chyba że liczą że zamiast na dotacje te pieniądze trafią do nich. Np właścicieli dużych firm,  którym obniży się podatki. Kosztem szans swoich współobywateli, oraz przeciw interesom państwa w którym się wybiera, więc żyje prowadzi interesy, i płaci podatki. Bo o ile głupi są biedni to rewersem tego powiedzenia jest mądrzy są zamożni. Co z góry wyklucza te z powiedzenie że chciwi są mądrzy. Chciwość to podła cecha. Więc osoby chcące zlikwidowania wsparcia dla dzieci , to ludzie podli niemądrzy i mali.





Tonick
O mnie Tonick

Kliknij Quo vadis Ziemio? Jak studiować W hołdzie Powstaniu - Notka ukryta przez redakcję salon24 pływam jedynie pod prąd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka