"Kategoryczny sprzeciw" wobec wypowiedzi rzeczniczki klubu PiS, która Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego nazwała "zespołem kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy", wyraziły w środę zarządy czterech stowarzyszeń sędziowskich. Po obraźliwej wypowiedzi pod adresem sędziów, na posiedzeniu klubu PiS rozległy się brawa. Posłowie skandowali: - Be-a-ta! Be-a-ta! Podchodzili do niej z gratulacjami: - Tak trzymać! - pisze "Gazeta Wyborcza". - Nie użyłabym innych słów. Może zamiast "kolesi" powiedziałabym "kolegów". Może nie wywoływałoby to takich kontrowersji - tak rzecznik PiS skomentowała oburzenie po jej słowach o sędziach SN, w sprawie których opozycja złożyła wnioski do komisji etyki poselskiej o ukaranie Beaty Mazurek.
Rzecznik, to taka funkcja, która wymaga albo wrodzonej dyplomacji, albo nabytej. O inteligencji nie wspomnę. Z dyplomacją u pani Beaty słabo. Nie każdy może być rzecznikiem. To ciężki kawałek chleba, zwłaszcza dla ludzi, którzy mają skłonności do obrażania innych, do drwienia, do umniejszania i kłócenia. Kariera pani Beaty wielokrotnie obfitowała w skandaliczne wypowiedzi i zachowania, które nie przystoją rzecznikowi. PiS, oczywiście nie wyciągnął i nie wyciągnie wniosków z jej zachowania, bo tej partii dzielenie jest na rękę w sprawowaniu władzy. Taki styl. Tak wybraliśmy...
