trescharchi trescharchi
2418
BLOG

Nie będzie Blumberg pluł nam w twarz!

trescharchi trescharchi Gospodarka Obserwuj notkę 11

Rzecz jasna - w tytule rozchodzi się o zawsze uśmiechniętą i profesjonalną twarz Jana-Anthonego Vincenta Rostowskiego (osobiście brakuje mi tu przedrostka de, of lub - co niepopularne - von - nie mylić z won z Polski, złodzieje), weterana zacnych brytyjskich szkół o jedynie słusznym w gospodarce światowej (jak również polityce europejskiej, patrz "dyżurni" filozofowie francuscy, koledzy Pol-Pota ze szkolnych ław) zacięciu lewicowym.
Ranking Bloomberga to coś, co zdeprawowane rekiny ziemskiej finansjery przeglądają, wpierniczając na śniadanie krułasanty popijane najdroższym szampanem (to nie to samo co duma Lubelszczyzny - wino musujące), rozmyślając gdzie po raz kolejny ulokować swoje dolary, pomnożone standardową drogą od pucybuta do miliardera (w Polsce udoskonaliliśmy i to - od TW do miliardera to nasz patent na licencji rosyjskiej).
Otóż ranking Bloomberga (trzeba przyjrzeć się temu nazwisku, lecz nie mam namiarów na Pana Bubla) pominął Zieloną Wyspę, Plusową Plamę na Mapie, Spokojną Przystań w Tajfunie Kryzysu. To przykra sprawa, która z pewnością truje Panu Premierowi atmosferę w salonce podczas przepalania dwudziestu tysięcy złotych na lot do rodzinnego Trójmiasta. Wiadomo - Hongkongu (pozdrowienia dla posła Gadzinowskiego) czy Wielkiej Brytanii lub Chin coraz mniej Ludowych nie przeskoczymy, nie te rozmiary, nie ten merkantylizm, nie ta kultura gospodarcza. Niemniej w pierwszej dwudziestce (gdzie te czasy gdy byliśmy 10 gospodarką świata! wspomnienia do dziś obecne są jedynie w zadłużeniu) są takie kraje jak Dania i Finlandia. Do Duńczyków generalnie nic nie mam, a wdzięczny jestem za dzieciństwo z klockami LEGO, Finów darzę atencją za skopanie tyłka Czerwonym Wyzwolicielom, a poza tym to takie sympatyczne, swojskie moczymordy. Ale moglibyśmy i wielkością i potencjałem z nimi konkurować, nawet bez posiadania Nokii czy innych marek własnych.
Generalnie miejsce Polski w tymże rankingu niebezpiecznie przypomina miejsce narodowej (już z orzełkiem) reprezentacji w rankingu FIFA (dobrze chociaż, że Burkiny Faso i Gabony nie startują w tej konkurencji), co dowodzi tego, że obiektywne oko z zewnątrz bez trudu potrafi dojrzeć mankamenty kulejącej gospodarki w nadwiślanskim kraju.
Chciałoby się za wielkim miłośnikiem cygar, mężem swojej uroczej (ach ta wzruszająca radość na wieści z Libii) Hillary zakrzyknąć "Gospodarka, głupcze!". Nie wiem, czy będzie to mowa nienawiści, więc na wszelki wypadek nie kieruję tego zawołania do konkretnej osoby, a do naczelstwa odpowiedzialnego za to, jak nas widzą i piszą.
Warto byłoby skończyć z mantrą "jednego okienka" lub "firmy przez internet" , zakasać jedwabne rękawy najtańszych z luksowych koszul i wziąć się do roboty.

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka