Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
558
BLOG

Budda w Bamjanie i Czarna Madonna na Jasnej Górze

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 2

W 2001 roku talibowie ostrzałem artyleryjskim zniszczyli dwa posągi Buddy, które ok. VI wieku po Chrystusie wydrążyli w skale buddyjscy mnisi. Wewnątrz figur znajdowały się liczne korytarze oraz schody prowadzące do szczytu głów figur. Wówczas cały świat zamarł w przerażeniu, że można dopuścić się aktu wandalizmu na tak dużą skalę. 10 lat później UNESCO przekonywało opinię publiczną, że rekonstrukcja jest bezzasadna, bo zniszczenie figur jest... faktem historycznym (czyli na równi z wydrążeniem skały, żeby je zbudować).

Tak czy inaczej świat stracił unikalne zabytki, choć dzięki reakcji społeczności międzynarodowej pamięć i szacunek dla nich udało się uratować. Był to także wyraźny gest solidarności z wyznawcami buddyzmu i protest przeciwko fanatyzmowi religijnemu, który popycha ikonoklastów do radykalnej walki z obrazami i figurami.

Pikanterii wydarzeniom z Bamjanu dodaje fakt, że gubernator prowincji, który nadzorował dewastację figur skalnych - Maulawi Mohamed Islam Mohamadi – został siedem lat później zastrzelony z kałasznikowa przez skrytobójcę, gdy wybierał się na piątkowe modły do meczetu.

Kilka dni temu udało się zapobiec dewastacji obrazu Czarnej Madonny jasnogórskiej, który datowany jest przynajmniej na XIII wiek po Chrystusie. Jest to nie tylko unikalny zabytek środkowoeuropejskiej kultury chrześcijańskiej, ale także wyjątkowa ikona i miejsce kultu milionów ludzi. Rodzimy fanatyk nie działający, jak sam twierdzi z niczyjej inspiracji próbował w sposób skądinąd dość profesjonalny trwale zniszczyć obraz rzucając w jego stronę żarówki wypełnione czarną farbą. Nie jest jasne czy nie wiedział o szybie zabezpieczającej ikonę czy liczył, że ta ostatnia nie zostanie tego dnia zasunięta. Być może chciał zrobić z siebie bohatera i po prostu zwrócić uwagę na swoją osobę – to miejmy nadzieję ustalą prokuratorzy wespół z biegłymi psychologami.

W czołowych mediach próżno szukać wyrazów oburzenia dla wspomnianego czynu. Przeciwnie – pod pretekstem walki o neutralne światopoglądowo państwo, wydają się one popierać niszczenie religii. Pojawiają się demotywatory kpiące z obrońców ikony oraz prawa, które karze za dewastacje dzieł sztuki o znaczeniu sakralnym i zżymające się na przepisy dotyczące ochrony czci religijnej (zdaniem wielu religia nie powinna mieć żadnej ochrony prawnej). Inżynierowe nowego porządku „zapomnieli” powiedzieć swoim „wyznawcom”, że neutralność religijna będzie oznaczać zwalczanie religii we wszystkich jej przejawach. MWzWM bezmyślnie powtarzają zaczytane z czołowych przekaziorów kalki nakazujące wyśmiewać się z tego, co przed kilkoma dniami stało się na Jasnej Górze.

Najwyraźniej Matka Boska dla części polskiej opinii publicznej, to nie bajmański buddhakaya. Być może ze względu na odległość dzielącą Afganistan od Polski, a na pewno popularność buddyzmu traktowanego w kulturze zachodu, jak gadżet i świecidełko, którym można pochwalić się wśród znajomych; część rodzimej opinii publicznej wykazuje pełne zrozumienie i wprost potępia czyn muzułmańskich fanatyków.

Pseudokulturalna pseudoelita naśmiewa się przy tym z symboli chrześcijańskich narażonych przecież na dokładnie takie same zagrożenia, jak rozrzucone pod świecie zabytki powiązane z innymi religiami i wyznaniami.

Pozytywnym wydaje się fakt, że w obliczu daleko idącego upadku obyczajów i obniżenia się morale społeczeństwa znaczna jego część jednak mobilizuje się, aby zaprotestować przeciwko podobnym wypadkom, jak próba dewastacji jasnogórskiej madonny (zaznaczmy, że nie są to wyłącznie katolicy). Religia broni się sama – walka z wiarą i jej materialnymi przejawami (czym jest radykalny i wojowniczy ikonoklastyzm) tak naprawdę wzmacnia religię. Nie znamy tylko kosztów, które przy okazji trzeba będzie ponieść.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka