Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
423
BLOG

Chodakiewicz: Cypryjska furtka Rosji

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 0
Może to także piaskownica Rosji, bo lubią na Cyprze bawić się jej obywatele jako turyści, a kilka tysięcy nawet tam mieszka? To też czynnik. Ale głównie chodzi o geopolitykę i finanse. Wyspa jest furtką do Unii Europejskiej jak również odskocznią na Bliski Wschód. Ponadto jest nie tylko przedłużeniem polityki greckiej Moskwy, ale również ważnym punktem oparcia strategii bliskowschodniej. A liberalne prawodawstwo bankowe oraz korupcyjne układy finansowe powodują, że Cypr jest jednym z najatrakcyjniejszych rajów podatkowych. No i do tego dochodzi naturalnie wspólna wiara prawosławna oraz serdeczność cypryjskiego prezydenta, Demetrisa Christofiasa, postkomunisty, który ukończył szkoły w Związku Sowieckim, doktoryzował się w marksistowsko-leninowskiej „historii”. Czyli dla Kremla same plusy dodatnie, jak powiada pewien mężczyzna z wąsami. Stąd gdy wyspie groziła katastrofa finansowa tak jak Grecji, Kreml udzielił Cyprowi pożyczki w wysokości 3,3 miliarda dolarów w grudniu 2011 r.
Kontakty między Cyprem a Rusią zaczęły się jeszcze przed mongolskim najazdem, opat Daniel jako pierwszy zawitał na wyspę po drodze na Ziemię Świętą w IX w. Potem była przerwa, aż Moskwa – po upadku Konstantynopola – uznała się za Trzeci Rzym. Długo jednak jeszcze kontakty były sporadyczne, przybywali głównie moskiewscy pielgrzymi do monastyru na Górę Stravrovouni. Jak Imperium Rosyjskie stało się wielkim mocarstwem to na Cyprze mocno już siedzieli Anglicy. Ci przybyli tam jeszcze podczas krucjat, wypędzeni przez Turków, w XIX w. po prostu przejęli wyspę od Imperium Otomańskiego.
 
W 1960 r. Londyn nadał Cyprowi autonomię. Niedługo potem wybuchły walki między Grekami a Turkami, którzy są większością po północnej stronie wyspy. Turcja wspomogła wojskowo współrodaków i w 1974 r. ustanowiono tzw. Turecką Republikę Północnego Cypru (TRPC). Uznaje ją jedynie Ankara. A Republika Cypru (RC) ma wsparcie międzynarodowe. Od razu po jej stronie dyplomatycznie stanęły Sowiety, a teraz Federacja Rosyjska. Wyspa pozostaje de facto podzielona, a kontakty ze światem oficjalnie utrzymują Grecy z RC. Od 2004 r. są formalnie w Unii Europejskiej.
Nota bene, Sowieci również wysyłali broń na Cypr, bowiem zaostrzało to stosunki na osi Ateny–Ankara, południowo-wschodniej flance NATO. I dalej tak się dzieje. Na przykład, jak opisuje Michael Barletta, w 1998 r. Kreml obiecał do RC wysłać system obrony ziemia-powietrze S-300PMU-1. Turcja się wściekła i zagroziła atakiem na statki transportujące broń. Grecja natychmiast obiecała pomoc współrodakom na Cyprze, o ile dojdzie do takiego ataku. Groziło starcie między nominalnymi sojusznikami w ramach NATO. Rosja zacierała ręce, tak jak poprzednio Sowiety w analogicznych sytuacjach.
 
Kreml popiera Nikozję w rozmaitych innych sprawach. Z wzajemnością. W styczniu 2012 r. na przykład rosyjski statek wyładowany bronią (60 ton amunicji i AK-47) zawadził o Cypr, udając, że to port docelowy. Gdy znaleziono broń, kapitan obiecał wrócić do Rosji. Bez większych problemów wypuszczono jednostkę dzięki łapówkom i statek pożeglował natychmiast to Tartus, który jest rosyjską bazą wojskową w Syrii. Broni użyto, aby zmiażdżyć arabską wiosnę w tym kraju. Przypomnijmy, że obowiązuje embargo UE i ONZ na dostawy broni do Syrii, co Nikozja i Moskwa mają w nosie. Rosyjski szmugiel broni na Bliski Wschód jest sprawą rutynową i niezwykle istotnym elementem regionalnej polityki Kremla.
Oto inny przykład owocnej współpracy. Latem 2011 r. Kreml polecił patrolować wody okołocypryjskie dwóm rosyjskim łodziom o napędzie nuklearnym. To był ponownie znak dla Turcji, aby nie wtrącała się do cypryjskiej polityki energetycznej. Odkryto bowiem na dnie Morza Śródziemnego poważne złoża gazu, do których przyznają się RC, Izrael i TRPC. Ankara upomina się o działkę dla cypryjskich Turków. Moskwa naturalnie przypomina odpowiednie traktaty prawa międzynarodowego, które faworyzują Greków. Na razie wiercą tam teksańska firma Noble Energy i izraelska DELEK. Naturalnie rosyjskie spółki też gotują się do skoku na cypryjski gaz. Pewnie będzie jak zwykle. Zachodni inwestorzy przetrą szlaki, a moskwiczanie wprowadzą się na gotowe.
 
A to wszystko jest możliwe również dzięki kilkutysięcznej diasporze postsowieckiej w RC. Ta bardzo zamożna i wpływowa grupa cieszy się opieką Kremla, dzięki tzw. Programowi Rodaka, opracowanemu przez rosyjski MSZ, oraz subsydiowanej przez państwo fundacji Russkiy Mir (Rosyjski Świat). Czynniki oficjalne organizują rozmaite imprezy integrujące z Rodiną, a w tym i konferencje. I bez pomocy oficjalnej emigranci stworzyli kilkadziesiąt organizacji rozmaitego typu. Powstała sieć rosyjskojęzycznych gazet i stacji radiowych oraz telewizyjnych, jak również portali internetowych. W 2000 r. w rosyjskiej „stolicy” Limassol post-Sowieci wystawili pomnik Puszkina, a dziewięć lat później „rosyjskiego” pierwszego pielgrzyma, opata Daniela. Najważniejsze jednak, że kontrolują gospodarkę.
Rosyjskie wkłady finansowe w Cypr to co najmniej 20 miliardów euro na rok. Ogólnie coroczny zysk z obrotu rosyjską gotówką w transakcjach handlowych i finansowych stanowi 15 proc. wartości całego produktu krajowego RC. Depozyty bankowe cudzoziemców wynoszą 144 proc. rocznego produktu krajowego (GDP). Handel dwustronny przynosi kilkaset milionów euro. Cypr sprowadza surowce, głównie energetyczne, a eksportuje żywność i wyroby farmaceutyczne. W latach 2007–2010 cypryjskie inwestycje w Rosji stały na poziomie prawie 42 miliardów dolarów.
 
Tłumaczenie: po pierwsze, post-Sowieci piorą pieniądze na Cyprze i inwestują z powrotem w domu. Po drugie, wysokość ich wkładów faluje, odzwierciedlając ceny energii. Po trzecie, opłaca im się operować finansowo na wyspie, która ma najniższy w UE próg podatkowy – 10 proc. Po czwarte, cypryjskie prawodawstwo nie rozróżnia między inwestorami krajowymi a zagranicznymi, a więc faworyzuje zamożnych bez względu na pochodzenie. Po piąte, poziom korupcji jest bardzo wysoki, a przepisy dotyczące bankowości niesamowicie elastyczne, gwarantujące do pewnego stopnia anonimowość i bezkarność.
Nie będę już wspominać o penetracji CR przez postsowieckie służby. To tam właśnie – dzięki przyzwoleniu władz tubylczych – urwał się CIA łącznik SWR po wsypie siatki w USA latem 2010 r. Moskiewska pożyczka dla bankrutującego Cypru naprawdę się opłaca. Tak jak moskiewska pożyczka dla post-PZPR. Rosja w ciemno nie daje.
 
Marek Jan Chodakiewicz
 
Ciągle czekamy na CIEBIE: facebook.com/TygodnikSolidarnosc

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka