Pan Piętak umieścił był wpis na salonie o Jarosławie Kaczyńskim w którym zarzuca mu różne rzeczy, które znamy tylko z opowieści Pana Piętaka. Kim jest Pan piętak właściwie nie do końca wiadomo bo jakoś za wiele wzmianek o nim nie ma... Ale, ale...
Oto zaczynają się przedruki jak ten w onecie nazywające Pana Piętaka „opozycjonistą” pierwszej wody i nie mam złudzeń że za chwilę będzie „Legendą” Solidarności taką samą jak nie większą niż Pani Krzywonos. Oto zaczęła się medialna szopka i tylko patrzeć jak Pan Piętak stanie się pieszczochem mediów wszelakich od GW po TVN24 a na Newsweeku kończąc. Oto zaraz mistrzowie pióra zrobią wielką legendę Panu Piętakowi i tym sposobem dostanie się on na upragnione salony z których to Kaczyński miał czelność go wyrzucić każąc mu płacić rachunek o określonej sumie za jego rozmowy telefoniczne w czasie sprawowania urzędu wiceministra. Oto frustracja Pana Piętaka sięgneła zenitu i ma on wszelkie szanse zaistnieć medialnie i wejść na salony z podniesioną głową już jako legenda Solidarności i czołowy opozycjonista.
Za chwilę wszystkie media zaczną cytować go jako eksperta i bliskiego współpracownika Kaczyńskiego który przejrzał na oczy i wrócił na „właściwą drogę”. Jego byt medialny wyznaczy zaproszenie do zaprzyjaźnionych telewizji a potem to wiadomo. Wywiady, wykłady, wydawane książki i wreszcie można będzie zarobić na rachunki które trzeba opłacić. Oto tylnimi drzwiami zaraz wprowadzą następną „legendę” bo biedny biegnie za tym pociagiem i chce się załapać na gapę. Pociąg jedzie prosto na scianę ale mimo wszystko lepiej się do tego pociągu przykleić i pojechać dalej na gapę w ciepełku. Dostanie Pan Piętak bilet w jedną stronę i zacznie się festiwal hipokryzji i dorabiania legendy Panu Piętakowi o którym nikt nie słyszał i nikt go nie widział ale co tam, Pani Krzywonos też była noszona w stoczni na rękach choć nie dlatego że była tak lubiana ale przeciążenie goleni prawej jej doskwierało.
Oto mamy czasy że dzieki Kaczyńskiemu a ściślej dowalaniu mu tworzy się legendy Solidarności. Oto Kaczyński staje się istną katapultą dla karier różnych pętaków, Piętaków i innych Krzywonosów. Każdy kto nie spełniony albo pominięty przez Kaczyńskiego niech się teraz na nim wyżyje i dostanie swój bilecik w jedną stronę. Popłyną pieniążki ale za jaką cenę? Gdzie honor gdzie szacunek do samego siebie?
