Janko Walski Janko Walski
452
BLOG

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 2

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?Na pierwszy rzut oka Paweł Kukiz może podobać się,  zwłaszcza gdy mówi to samo co Prawo i Sprawiedliwość: o „zaprzyjaźnionych” mediach, o  przestępczym rządzie, o szczególnych walorach pani Premier i jej przyjaciółek, o przestępcach w togach, o korupcji na szczytach (zob. jak Kulczyk zarządzał rządem i prezesem NIKu przy prywatyzacji Ciechu), o robieniu w trąbę Narodu, bo, zacytuję jednego z głównych macherów od mas,  „ludzie nie są tak głupi jak wyglądają, są znacznie głupsi”, o drenowaniu kieszeni i o "teoretycznym państwie", w którym wszystko co rządzący mogli  zepsuć, zepsuli. Nie przejmuje się zachwytem  Lemingów i Gęgaczy (wyguglaj  hasło “Szpot”) nad  “mądrością, szlachetnością i epokowymi sukcesami” rządzących. Nie przejmuje się nienawiścią  Lemingów i Gęgaczy do PiSu, gdy stawia te same co PiS diagnozy.  Jego główny postulat - zmiana ustroju też może podobać się, zwłaszcza tym co dostrzegają państwotwórcze i kształtujące postawy obywatelskie konsekwencje JOW. Drugi główny postulat, system prezydencki to propozycja wykraczająca poza postulaty WoJOwników i Zmielonych, z którymi trafił do świata polityki. Ci, którzy zastanawiali się nad ustrojem mają świadomość, że wybieralna władza wykonawcza to istota demokracji.  

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?Kukiz może podobać się także dlatego, że nie wygląda na szalupę ratunkową dla rządzącego od 25 lat z krótkimi przerwami układu. Nie obraża inteligencji Narodu petrufikacją balcerowiczowo-gieremkowskiego skrzydła PO jak nowoczesna.pl. Ileż razy tę różową panterę można wyrzucać z własnego domu?  Nie jest tapetą  kryjącą odloty ideologiczne postępowego inteligenta (PINa) jak Partia Razem Zusammen-Zandberga (ZZ) z Marksem na koszulce . Nie jest też  pokrytym krętkami bladymi zmilleryzowanym, kwaszonym truchłem PZPR, popryskanym świeżo dezodorantem firmy “Nowacka-Zlew”.   Nie jest ZSLem pajacującym przed kamerami Piechocińskim zgodnie z instrukcjami podręcznika skutecznego pijaru. Nie jest też Januszem k. Mikką zasłużonym dla UBekistanu odciągaczem głosów maturzystów przeciwnikom UBekistanu, wpisującym się idealnie  w operacje dezinformacyjne rosyjskiej agentury wpływu po prawej stronie.  

Zauważmy, że wszystkie komitety wyborcze, wszystkie, włącznie z PO, powypisywały na transparentach wybrane hasła i zobowiązania PiSu jako swoje. No cóż, Prawo i Sprawiedliwość swoje cele i zadania budowało i kształtowało latami w oparciu nie tylko o wizję państwa nawiązującą do naszych najpiękniejszych tradycji, ale także tematyczne konferencje naukowe i niezliczone spotkania z Narodem.  Inni dostrzegli, że są nośne  i postanowili wykorzystać.  Pamiętajmy jednak kto oferuje spójny całościowy pakiet.

Co więcej, PiS nie neguje potrzeby zmian ustrojowych, ale uważa, że musi poprzedzić je usunięcie UBekistanu z instytucji państwowych, zwłaszcza z wojska, policji i służb, z wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim z mediów i, na ile będzie to możliwe, z gospodarki. Istnieje bowiem ryzyko, że w obecnym stanie zmiany ustrojowe umocnią UBekistan, a tego Polska może już nie przetrzymać!

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?Spróbujmy połączyć powyższe spostrzeżenia z jeszcze dwoma. Pierwsze to postać Kornela Morawieckiego. Legendarny przywódca największej struktury podziemnej wzorowanej na dawnej konspiracji, postać kryształowa, rzadki po PRLu przypadek państwowca, choć z dość egzotyczną wizją Polski. Sporo krwi napsuł esbekom, siedem lat nie mogli go dopaść i talonów na maluchy nie dostali.  Po 1989 roku wciąż aktywny, inspirujący innych, wydający gazetę wypełniającą bolesną lukę na rynku lokalnym,  podejmującą tematy ważne dla całego kraju. Kornel, tak mówią o nim wszyscy w Solidarności Walczącej, startował wielokrotnie w wyborach różnego szczebla, także z list PiSu nie należąc do tego ugrupowania. Tym razem stał się filarem kampanii Pawła Kukiza. Można powiedzieć, że zeszły się polityczne drogi starych przyjaciół, bo przez 20 lat  animatorem zmian ustrojowych i głównym ideologiem JOW był śp. profesor Jerzy Przystawa. Wcześniej Kornel nie angażował się zbytnio w te działania. Nie wiem też jak Kornel, spadkobierca idei Giedroycia, jeśli chodzi o relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami, pogodził się ze stosunkiem Kukiza do Ukrainy ujawnionym w pamiętnej rozmowie z Kasią Gójską-Hejke w Telewizji Republika.

Ostatni element, na który chciałbym zwrócić uwagę to dość intrygujące relacje towarzyskie Pawła Kukiza z dawnymi esbekami, które również wyszły we wspomnianej rozmowie w Telewizji Republika:

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?"Jeżeli potrzebuję informacji z zakresu funkcjonowania Służby Bezpieczeństwa, czy aby dowiedzieć się na przykład kto w danej opcji politycznej co robił, muszę mieć osobę ze służb, która doskonale zdaje sobie sprawę i wskaże mi - ten był w eSBecji, ten był w ZOMO, ten był w jakiejś tam innej instytucji".

"Do tej pory (...) lider ruchu Kukiz'15 nigdy nie podniósł moim zdaniem arcyważnej sprawy: swojej bliskiej. wieloletniej towarzyskiej znajomości z Jerzym HYBIŃSKIM, funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, który zajmował się osłoną procesu toruńskiego" - zauważa Michał Rachoń na  portalu niezalezna.plW trakcie tego wywiadu i to bezpośrednio pod wpływem Katarzyny Gójskiej Hejke Paweł Kukiz przyznał się nie tylko do tej znajomości, ale również do tego, że korzysta z informacji płynących od "ludzi służb", aby pozyskać informacje na temat swoich konkurentów politycznych.

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?Każdy kto przeczytał "Z mocy bezprawia. Thriller, który napisało życie" Wojciecha Sumlińskiego miał okazję dowiedzieć się, jak odważny i rozważny dziennikarz śledczy tropiący m.in. mafijne powiązania dawnych ubeków, aferę FOZZ,  z zawodu psycholog, wytrawny znawca metod stosowanych  w operacjach ubeckich został przez ubeków rozegrany tak, że właściwie cudem wyszedł cało. Zajmował się także wykryciem największej operacji ubeckiej bezpośrednio nadzorowanej przez Kiszczaka, trwającej nieformalnie do dzisiaj, właśnie osłony  procesu toruńskiego, którą zajmował się, jak dowiadujemy się... Hybiński.

Esbecy Kukiza nie mają nic przeciwko Morawieckiemu?Do takich operacji z pewnością wyznaczeni zostają najlepsi. Co to znaczy najlepsi? Jakie kwalifikacje decydują? Łatwo się domyślić: umiejętność wzbudzania zaufania, umiejętność wtopienia się w rozgrywane środowisko, umiejętność wejścia w bliskie relacje z figurantami, umiejętność wyciągania informacji i prowadzenie figuranta tak by robił to co trzeba nieświadomy wypuszczenia. Tak właśnie postępował „przyjaciel” Sumlińskiego, szkolony w Moskwie b. oficer Wojskowych Służb Informacyjnych płk. Aleksander Lichocki. Tego nie można sobie wyobrazić, trzeba przeczytać. Sumliński szczegółowo wszystko opisuje.   Opisuje w jaki sposób został rozegrany mimo dużego doświadczenia, wiedzy, inteligencji, czujności i świadomości, że ma do czynienia z człowiekiem o takich dokładnie kwalifikacjach. Na szczęście wypracowane przez Sumlińskiego zasady postępowania z ubekami zatrzymały w kluczowym momencie operację, której celem było skompromitowanie go i eliminacja fizyczna, co miało być wstępem do kompromitacji Komisji Likwidacyjnej WSI z ministrem Macierewiczem na czele (por afera marszałkowa).

No i dochodzimy do pytania tytułowego. Czy Kukiz również w przypadku Kornela Morawieckiego  zaciągnął języka u esbeków. Czy esbecy sami z siebie nie próbowali wpłynąć na nominację na pierwsze miejsce na liście w mateczniku SW? Czyżby esbecy, z którymi Kukiz przyjaźni się,  przepuścili niechcący zapiekłego antykomunistę i tropiciela esbeków i ich współpracowników tajnych i jawnych? A może tak z dobrego serca i dobrej wódy, którą z Kukizem pili pomagają szczerze, zapominając o swoim szczęściu i szczęściu swoich TW?  

Nie żartujmy. Uznali, że będą wspierać Kukiza z dobrodziejstwem inwentarza z prostego powodu: im większy urośnie tym mniejszy będzie PiS - to jest ta kalkulacja, która tu zagrała. Wiedzą, że dotychczasowe pacynki nie poniosą UBekistanu już: PO spada i trudno przewidzieć gdzie się zatrzyma, a pozostałe walczą z progiem. Jedynie Kukiz ma potencjał wzrostowy, jako naturszczyk "walczący z układem", którego da się jeszcze podpompować. Kornel Morawiecki jest w tym bardzo przydatny. Po wykorzystaniu, skompromitują za pomocą jakiejś operacji i dzięki fachowości Waltera robienia programów telewizyjnych z materiałów operacyjnych SB tak wychwalanej przez Urbana Kiszczakowi, wyrzucą poza nawias,  jak tyle razy już widzieliśmy w przypadku innych (por. przykład akademicki senator Piesiewicz). Nie sądzę bowiem by udało im się  wziąć Kornela na smycz.

A przecież zarówno Kukiz, jak i Morawiecki mile byliby widziani na listach PiSu, wszystko było do dogadania, ale stara bolszewicka "taktyka salami" okazała się znów skuteczna. Nie mogę tylko pojąć, że Kornel nie połapał się w tym.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka