Janko Walski Janko Walski
1001
BLOG

W podwrocławskiej sypialni lemingów wygrał miś Kamiński.

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 14

W podwrocławskiej sypialni lemingów wygrał miś Kamiński.Zza stołu komisji wyborczej od początku było widać, ze frekwencja podwoiła się. Do 21-ej zastanawiałem się co pod tym wyraźnym wzmożeniem  kryje się: mobilizacja lemingów charakterystyczna dla "tego miejsca" "w tym kraju" czy non-possumus myślących, którzy, skłonny byłem przyjąć, omijali  do tej pory wybory, bo do tej pory PO uzyskiwało aż trzykrotną przewagę nad PiSem, co nijak nie dawało się wytłumaczyć. Oznaczałoby to bowiem, że powodzenie materialne, a widać je gołym okiem, idzie w parze ze szczególną podatnościa na  gazowanie mediów "zaprzyjaźnionych". Zaprzyjaźnionych z Walterem, którego Urban polecał Kiszczakowi jako fachowca od robienia telewizji z materiałów operacyjnych (przepraszam wszystkich, których powtarzanie tego znanego faktu irytuje, ale stale spotykam ludzi, którzy o tym nie wiedzą, a liczę, że tu zaglądną).  O 21-ej rzut oka na pierwsze karty wyborcze i złudzenia prysły: PiS został zdeklasowany tym razem podwójnie: na rzecz PO i Petru.  Cały frekwencyny zwis przelał się na nich.

A mówili, że włączenie zdartej płyty misia-Kamińskiego p.t. straszny PiS (państwo policyjne+socjalizm+ państwo uwyznaniowe+oszołomstwo+ciemnota+ plugawość ogólna+ciemna masa wszystko kupi+itp) nic już nie da, bo ile razy można  wypuszczać w maliny najwierniejszych zwolenników. "Ch. d. i kamieni kupa", "teoretyczne państwo" i właściwie każde zdanie z upublicznionych nieformalnych rozmów na szczycie w SOWie i w innych miejscach, w tym w Kancelarii Premiera, to fragment kuchni tych ponad 2500 afer, które zbierał wytrwale jeden z blogerów.

W przypadku akurat tego miejsca tego kraju lemingi zarezonowały jak trzeba: do urn przyszło ich dwa razy więcej niż zwykle, a zwolenników Prawa i Sprawiedliwości pozostało bez zmian. "Ludzie nie są tak głupi jak wyglądają, są znacznie głupsi" - przychodzi na myśl "mądrość"  Lisa - pluszaka Tuska na temat swoich odbiorców. W rzeczywistości są ofiarami własnych wyobraźeń, że nie do pomyślenia są aż takie manipulacje.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka