Janko Walski Janko Walski
353
BLOG

I ty możesz zostać eseistą Spiegla!

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 2

Wystarczy, że zbierzesz do kupy ujadanie gadzinówek UBekistanu, GW, "Polityki", "Niezbędnika inteligenta", "Dużego formatu", TP, "Przeglądu tygodniowego", "Nie", itp., przetłumaczysz na niemiecki i wyślesz do redakcji niemieckich gazet. Twoja sława będzie wielka, a gadzinówki UBekistanu będą cię cytować jako światowe echo sytuacji w Polsce. Zostaniesz nazwany nawet eseistą.

Niemiecka prasa: Jarosław Kaczyński - dyrektor Polski - taki tytuł nosi najnowszy przykład. Monika Skarżyńska wraz z Redakcją Polska Deutsche Welle "eseistą Spiegla" uczyniła Wojciecha Sadurskiego, którego "essej" dla Spiegla szeroko omawia na portalu Interia. Ten bloger salonu24 dał się poznać jako "błyskotliwy na swój sposób", niemal tak jak słynna w całym Układzie Warszawskim  dzięki Tuskowi i dzięki nie mniej wyjątkowej lotności umysłu RKK udzielająca się na tymże portalu. Bezkrytyczny zwolennik PO i równie bezkrytyczny rezonator antypisowskiego ujadania. W ciągu kilku lat aktywności na s24 zdołał całkowicie skompromitować się, zostać pośmiewiskiem. Schronienie i przystań znalazł na portalu natemat Lisa i w innych gadzinówkach UBekistanu.

Podobnie rzecz się przedstawia z innymi "echami wydarzeń w Polsce" w mediach zachodnich, o czym w różnych miejscach można poczytać. Za każdym razem autorem kłamliwego paszkwilu na Polskę jest albo funkcjonariusz (nie zawsze medialny) UBekistanu, albo jakiś przyjaciel funkcjonariusza.

Dlaczego niemieckie media Sadurskich wystawiają? Nie chcą brudzić rąk!

Jak zawsze.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka