wbimab wbimab
566
BLOG

Jednak nie nowy pakt Ribbentrop-Mołotow?

wbimab wbimab Polityka Obserwuj notkę 2

     I stało się co stać się musiało, co przewidywali ludzie rozumiejący grę interesów w relacjach międzynarodowych. Odcinek gazociągu Nord Stream został ułożony tak płytko, że uniemożliwi zawijanie do portu w Świnoujściu okrętom o dużym tonażu. Pomimo, że naszym MSZ jest człowiek, który swego czasu o samej idei tego gazociągu mówił jako o kolejnym pakcie Ribbentrop-Mołotow, nie zrobił nic, by zablokować jego powstanie. Co więcej, gdy już jasne było, że będzie on powstawał, nie potrafił skutecznie zabiegać o to, by rura przebiegała na odpowiedniej głębokości, a tym samym nie ograniczała możliwości rozwojowych portu i gazoportu w Świnoujściu. Specjaliści zapewniają, że wystarczyło, by linia przebiegu gazociągu została przesunięta o zaledwie 2 km. i jej zanurzenie byłoby odpowiednio duże. Narcystyczny Radosław Sikorski, nazywany przez kiepskich blogerów najciekawszym MSZ III RP, nie potrafił zadbać o taki drobiazg. Pytam więc na co zdają się jego podobno świetne relacje z niemieckimi politykami, po co jego kadzenie, że Rosja nie była nigdy bliżej demokratycznych standardów niż obecnie? Skoro wszystko jest tak piękne, dlaczego w tej demokratycznej rodzinie europejskiej Radek (ups. już Radosław) Sikorski, kiedyś tak stanowczy w deklaracjach słownych, mając obecnie instrumenty oraz rzekome wspaniałe kontakty nie umie obronić polskich interesów?

      Dla każdego myślącego i rozumiejącego grę interesów na arenie międzynarodowej człowieka odpowiedź na powyższe pytanie jest banalna. Otóż pan Radosław nie wybija się ponad powszechną w rządzie Donalda Tuska naiwność i nieskuteczność. Pan Sikorski nie rozumie najwyraźniej, że w interesie Rosji leży, by do polskiego gazoportu w Świnoujściu nie mogły wpływać odpowiednio duże statki z ładunkami gazu skroplonego, gdyż byłby on konkurencją dla tego dostarczanego nam przez monopolistę z Gazpromu. Panu Radkowi wydaje się, że włączył Polskę w koncert "europejskich mocarstw", które decydują o najważniejszych sprawach na kontynencie. Problem jednak w tym, że się pomylił, bo właśnie "europejskie mocarstwa" po raz wtóry traktują Polskę jak przedmiot, a nie jak partnera. I na nic się zdały spotkania pana Radka z niemieckimi politykami, uśmiechy i klepanie po plecach.

     Niektórzy mówią, że przesunięcie rury o owe dwa kilometry to kwestia dobrej woli. Trudno, by taka istniała, gdy gra toczy się o wpływy w regionie i zdominowanie go przez mocarstwa, do których Polska Radka Sikorskiego i Donalda Tuska się nie zalicza. Pętla się zaciska, ale nie mówmy o kondominium, bo przecież to bezpodstawne...
 

wbimab
O mnie wbimab

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka