Witold Gadowski Witold Gadowski
7633
BLOG

"Bioferm", FOZZ...kierowca Kubiaka

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 17

 

Pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych. Oficer krakowskiej policji, od swojego agenta, dostaje informację, że w mieszkaniu znanego, albańskiego bandyty Niko H. ukrywa się poszukiwana kobieta.

Mieszkanie w krakowskim bloku zostaje obstawione, a oficer wdziera się do mieszkania.

Poznaje w nim Marzenę Domaros, bardziej znaną jako Anastazja P. - autorkę napisanych przez Jerzego Skoczylasa „Erotycznych immunitetów” -.

Po wielu godzinach przesłuchań Anastazja P. godzi się wykonać dla policji pewną sekretną misję – ma zostać policyjną wtyką wewnątrz środowiska zajującego się prowadzeniem firmy „Bioferm”.

Wszystko idzie jak z platka, Anastazja P. poznaje jednego z głównych podejrzanych, wchodzi z nim w bliska relację...i nagle policyjny plan przestaje działać.

Tomasz Wróblewski, szef „Biofermu” wymyka się policyjnej pogonii, a jego bliski znajomy pan A., któremu spodobała się, podstawiona przez policję Anastazja P., otwarcie śmieje się sledczym w nos.

Pan A. chełpił się wówczas tym, że w latach siedemdziesiątych, przez zieloną granicę, uciekł z Polski do Szwecji, tam został znanym fotografem – miał między innymi robić zdjęcia Madonnie - . W  czasach "Biofermu" pan A. intensywnie zajmował się lansowaniem, w świecie mody, córki generała Gromosława Czempińskiego.

To jednak mało, w tym samym czasie w firmie „Bioferm”, jako ksiegowa, pracowała żona wysokiego oficera policji, który później pełnił kluczowe funkcje na najwyższych szczeblach Centralnego Biura Śledczego.

Z materiałów sledztwa wynikało także, że „towarzystwo Bioferm” spędzało upojne chwile na zacumowanym na Morzu Adriatyckim jachcie. Bywala tam także rodzina wysokiego oficera policji.

Do kogo należał jacht? Ano do jednego z późniejszych oskarzonych w procesie Funduszu Obsługi Zadłuzenia Zagranicznego.

FOZZ i „Bioferm”? Tak, tak...tu właśnie kryje się wyjaśnienie nietykalności (do dziś) poszukiwanego międzynarodowym listem gończym załozyciela „Biofermu” Tomasza Wróblewskiego.

Żoną pana Tomasza w tym czasie była bowiem Agnieszka Komornicka – córka Krzysztofa Komornickiego, oficjalnego dealera opla w Polsce, a nieoficjalnie – wraz ze swoją kochanką Irene Ebbinghaus - szarej eminencji FOZZ. Oboje zostali później skazani za udział w jednej ze spraw FOZZ.

Tomasz Wróblewski działał w powiązaniu z wojskowymi słuzbami specjalnymi i był po prostu chroniony – przed ujęciem – przez ludzi FOZZ.

Sprawa „Biofermu” była bowiem jedynie odpryskiem wielkiego kompleksu afer pod wspólną nazwą: afera FOZZ.

Za poszukiwania Wróblewskiego pieniądze wyciagał później nawet detektyw Krzysztof Rutkowski.

Nie pisałbym o tym, gdyby nie (opisana przez mnie już wcześniej) oficalna niemal obecność poszukiwanego Tomasza Wróblewskiego na meczu Euro 2012 we Wrocławiu.

Tak mi się też wydaje, że prezydent Wrocławia pochodzi z Krakowa i to z rejonów w których za młodu „operował” Tomasz Wróblewski.

Marzena Domaros alias Anastazja Skoczylas Potocka miała pewnie szczere chęci zostać policyjną wtyką w kryminalnym towarzystwie. Rychlo jednak – może nawet sam pan Lesiak – wytłumaczono jej, że weszła w gniazdo os i status policyjnego agenta jest zbyt słaby wobec agentów wojskowych służb specjalnych.

Tak przy okazji przypomniałem sobie, że osobistym kierowcą pezetperowskiego bonzy Hieronima Kubiaka był kiedyś niejaki Marian Janicki, było to jednak na długo przed tym zanim został kierowcą Lecha Wałęsy – tu jednak zanosi się na zupełnie inną historię.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka