Wiejski Organista Wiejski Organista
766
BLOG

BOR - wiedziałem że jest źle, ale żeby aż tak?

Wiejski Organista Wiejski Organista Polityka Obserwuj notkę 6

Przeczytałem przed momentem ciekawy wywiad z jednym z funkcjonariuszy BOR. Ukazał się on tutaj. Wiedziałem, że nasz BOR działa kiepsko, po smoleńsku widać było że ktoś ewidentnie spieprzył sprawę (a do tzw. sekty smoleńskiej mi bardzo daleko). Ale to co odkrywa ten pracownik to jest masakra. Parę cytatów:

"Nie mówi się na przykład o tym, że zdecydowana część funkcjonariuszy BOR, bo aż dwie trzecie, nie jest przygotowana do tej służby."

"Dzwoni minister i za chwilę przyjmuje nowego pracownika, oczywiście w strukturach logistycznych BOR, i daje mu dobre stanowisko. Jest nawet taki ze stopniem oficerskim, którego instruktor BOR chciał wyrzucić z kursu zerowego. Człowiek ten ostentacyjnie wziął telefon, zadzwonił do jakiegoś swojego wujka czy tatusia i za chwilę ten instruktor dostał telefon od generała: "Ty, co ty tam, odp... Tak ma być". To paranoja, że od dłuższego czasu do BOR przyjmuje się tylko i wyłącznie ludzi po znajomości. Być może to jest tajemnica gwiazdek Janickiego."

"Generał Janicki wiedział od ludzi, którzy wyjeżdżają do krajów objętych działaniami wojennymi, że zdecydowaną większość samochodów, które tam jeżdżą, stanowią samochody typu toyota land cruiser i mercedes gelenda. Tu nie chodzi o markę, wszyscy posiłkują się tymi samochodami, bo najlepiej się zachowują w terenie, najlepiej je można dostosować. I jest ich najwięcej, przez co ciężko rozróżnić, która kolumna jeździ którym samochodem. Po latach kupowania toyot generał w tym roku zakupił na placówkę wojenną do Afganistanu opancerzone land rovery wyposażone w skóry i cały system służący tylko i wyłącznie VIP-owi. Nie było konsultacji, jak mają wyglądać luki strzelnicze (zostały wykonane źle), jak mają wyglądać luki ucieczkowe (de facto nie ma) i nie konsultowano, czy ten samochód będzie widoczny. To są jedyne land rovery, które jeżdżą po Kabulu. Janicki obiecał ponadto, że ma powstać serwis na te samochody. Oczywiście nie powstał. Tydzień po zakupie tych aut, które kosztowały kilkaset tysięcy więcej niż zwykle, maszyny popsuły się i stoją. Od lat w BOR mówi się po cichu o tym, że gen. Janicki jest zainteresowany dużymi przetargami, do których nie dopuszcza użytkowników, lecz tylko swoich ludzi. Te samochody - powtórzę to - narażają życie."

Generalnie na usta ciśnie się tylko jedno: "Kurwa mać!"

Zwykły chłop ze wsi, któremu parę razy w życiu udało się spełnić marzenia. Żona, dzieci, wiara i patriotyzm. Nie hasła, tym żyję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka