Dość już było powiedziane o moralnej dopuszczalności (godziwości) kary śmierci. Poświęciłem temu serię artykułów.
Niesiołowskiemu, który śmie rugać arcybiskupa i publicznie obrażać go, przypomnę tylko, że "Nie zabijaj!" odnosi się do NIEWINNYCH: "nie zabijaj niewinnych". Winni zaś, szczególnie mordercy pozbawiający bliźnich życia, zasługują na sprawiedliwą karę śmierci.
Pismo św. nie pozostawia tu wątpliwości: "„Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie...Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego - o życie brata. Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rdz 9, 4-6).
Żadna pokrętna sofistyka tego nie odmieni. Krętaczem jest Niesiołowski.
PiSowi tylko przypomnę, że byłem inicjatorem w 2006 r. przywrócenia kary śmierci dla morderców-pedofilów. Zawiązała się nawet inicjatywa referendalna w tej sprawie. Oczywiście wówczas rządzący PiS nie chciał o tym słyszeć. Taka talmudyczna taktyka.