Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5225
BLOG

PR się sypie

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 59

Premier jest stanowczy, a jego partia chce rozprawić się z pisowską opozycją szafowaniem wniosków do Trybunału Stanu. Premier udowadnia koncyliacyjność i łagodne obyczaje, zapraszając Jarosława Kaczyńskiego na debatę ws. emerytur. To jak to w końcu jest? Prezes PiS jest przestępcą, który naruszył w opinii Tuska prawo? A skoro tak, po co chce z nim „debatować”?

Z jednej strony jest to oczywisty powrót PO do „antypisowskiego paliwa”. W rządzeniu od początku powstania tego gabinetu pojawiają się ogromne problemy, co jakiś czas dany minister popełnia wtopy. Wobec tego należy dać elektoratowi powód, by władzy poparcie nie spadało. Tyle, że wniosek SLD o pociągnięcie Kaczyńskiego i Ziobry pod Trybunał Stanu nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Wszelkie sprawy, za które przypisuje się im przekroczenie uprawnień, zostały przez organy oskarżycielskie umorzone. Zresztą, wystarczy spojrzeć praktycznym okiem – czy jakakolwiek sprawa w ostatnich latach została przez to gremium rozwiązana? Casus Emila Wąsacza z powodu błędów proceduralnych i odwołań nadal nie został doprowadzony do końca. Bo prawda jest taka, że postawienie przed Trybunałem Stanu jakiegokolwiek polityka to trudna sztuka. Jeszcze trudniejsza - przeprowadzić wszystkie procedury tak, by zdążyć ze wszystkim w ciągu jednej kadencji Sejmu. PO jest podzielona, PSL w całości na pewno za wnioskiem SLD nie zagłosuje. Partii władzy chodzi tylko o igrzyska.

Z drugiej strony premier pr-owsko wyciąga rękę do Kaczyńskiego. W interesie Tuska leży, by wciągać prezesa PiS w rozgrywki medialne, bo ten na nich zawsze traci. Lider opozycji zaś wie, że nie jest to czas na pomoc dla rządu, bo bardziej opłaca się taktyka tworzenia opozycji „totalnej”. Kwestionowania każdych pomysłów i ustaw, które nie mają wielkiej akceptacji społecznej. Przystanie Kaczyńskiego na propozycję Tuska byłoby załamaniem jego dotychczasowej strategii. Znów odezwałby się chór krytyków, który zarzucałby mu udawanie łagodnego i kompromisowego polityka. Kaczyński na żadne kompromisy iść nie chce, nawet jeśli doprowadzi go to do klęski.

Jedno jest pewne – źle się dzieje z PR ekipy Tuska. Jeżeli partia rządząca wraca stanowczo do antypisowskiego paliwa, to dobitnie udowadnia słabość w sprawowaniu władzy. Potem, nakręcając lawinę oskarżeń, nagle zaprasza PiS do debaty. Ostachowicz chyba nie wyrabia. 

 

Tekst ukazał się w ostatnim numerze "Warszawskiej Gazety".

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka