wujcio Stefan wujcio Stefan
2434
BLOG

Nie wydobywajmy gazu łupkowego !

wujcio Stefan wujcio Stefan Gospodarka Obserwuj notkę 61

Tytuł tej notki nie jest prowokacją.

Autor tego bloga z pełną powagą, świadom tego, że  wokół tańczących z radości dziennikarzy, blogerów i polityków odróżnia się dość jaskrawo, apeluje do wszystkich, którzy w tej sprawie są cokolwiek władni, aby nie podejmowali się wydobycia gazu łupkowego na terenie Polski, przynajmniej w najbliższym czasie. Pomijając argumenty natury ekologicznej (a ponoć tym razem to nie przelewki ekosmitów z Greenpeace`u, proszę sobie poczytać skład mieszanki, którą trzeba pompować w ziemię celem uzyskania gazu), powinniśmy poświęcić chwilę refleksji temu, dlaczego dziś gaz łupkowy jest na ustach wszystkich Polaków: pieniądzom.

Nie twierdzę bynajmniej, że jestem ekspertem od geologii czy paliw kopalnych. Nie jest to jednak wiedza niezbędna przy ocenie racjonalności. Panujący wokół szał łupkowy wynika z nadziei mówiącej, że my wszyscy w jakiś sposób się na tym gazie łupkowym wzbogacimy. Zwykle nie precyzuje się sposobu, w jaki miałoby się to zdarzyć. Warto jednak podkreślić, że w chwili obecnej ponoć jedni jedyni Amerykanie dysponują technologią pozwalającą na wydobycie gazu łupkowego. Z tego wynika, że wydobycie z definicji musiałoby paść udziałem koncernu zagranicznego. W Polsce ów koncern zostawiłby może 19% swojego zysku, a może i mniej. W końcu w naszym kraju działa zorganizowany system dyskryminacji przedsiębiorcy krajowego, zwany systemem zachęt dla inwestorów zagranicznych.

Skoro więc ów amerykański koncern przyjedzie pompować w naszą ziemię swoją mieszankę chemikaliów i spijać gaz łupkowy, przywiezie zapewne i swoich specjalistów. Słowem, żegnajcie miejsca pracy. A przynajmniej spora ich części. To dość poważny minus. Oczywiście, zostanie kilka etatów dla sprzątaczy, kierówców czy prawnika. No i pewnie kilka zleceń na ochronę do naszych wspaniałych firm ochroniarskich, które zatrudniają ludzi z peselem zaczynającym się najczęściej od cyfry 5 a czasem i 4.

Ale to szczegół, niezbyt ważny. Kluczowy dylemat sprowadza się do pytania, czy Polska, a konkretnie polski budżet zarobi na koncesjach i podatkach opłacanych przez amerykańską firmę, czy też nie ?

Istnieje bowiem ryzyko, że nie zarobi: ktoś posmaruje komu trzeba, Amerykanie porobią kilka sztuczek księgowych i nic nie wypali. Jest taka możliwość. Każdy zatem odpowie, że w takim razie najlepiej się wstrzymać z inwestycją.

No a jeśli zarobi ?

Cóż, wtedy realnie istniejące, wyczerpywalne i dość cenne zasoby gazu zostaną zużyte celem podtrzymania zdychającego budżetu. Nie uratują gospodarki, proszę się nie łudzić. Czeka nas po prostu dłuższe dogorywanie z zadłużeniem i odwlekanie reform. Na ile dłuższe ? Cóż, nie jestem geologiem i nie jestem w stanie oszacować tego w sposób wiarygodny. Faktem jest, że gaz łupkowy zasponsoruje jeszcze nieco nieudolnych rządów, być może złoża wyczerpią się wraz z kryzysem budżetowym.

A to niedobrze, bardzo niedobrze. Bo kiedy przyjdzie wreszcie jakaś gospodarczo satysfakcjonująca ekipa, będzie miała jedno narzędzie mniej w ręku do normalizowania sytuacji i spłacania długów. A i gdy technologia wydobycia gazu się upowszechni i w kraju nad Wisłą (do czego w końcu dojdzie), okaże się, że gazu już nie ma, bo wypompowali go Amerykanie.

Dlatego poczekajmy jeszcze trochę.

Lubię rano zaparzyć sobie kubek obrzydliwej kawy, poprzeglądać wiadomości z mainstreamowych serwisów informacyjnych i potłumaczyć z orwellowskiego na nasze. Ostatnio coraz częściej gram na basie. Moja strona jest warta2,73 Mln zł

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka