Debaty z Tuskiem nie bedzie, bo prezes juz wygrał .Wygrał, bo jest kimś lepszym.
Bo Tusk doprowadził kraj do ruiny i niewolnictwa (poprzez zadłużenie).
Bo z kłamcami się nie debatuje.
Bo Tusk zdradził Polskę w sprawie smoleńskiej.
Bo za ogólną działalność Tuska należy mu się sąd i więzienie.
Bo z politycznymi trupami sie nie rozmawia gdyz to ich legitymizuje, albo i w końcu w tym jest lepszy, bo nie ma tyle glancu co Tusk , jak pisze Kłopotowski.
Oczywiście prezes stale wygrywa w twardym elektoracie nie tylko debaty i kazde wybory po kolei - ale tak naprawde wygrywa swoją pozycje lidera w partii. Bo nawet jak przegrywa wybory, to tylko przez ruskie serwery albo media, więc znowu wygrał, bo przegrał nieuczciwie- dlatego tak naprawde wygrał. Jarosław Kaczyński dla tego elektoratu to wieczny wygraniec....zwłaszcza gdy zdrajców pogoni. To po co debata , skoro już została przez prezesa wygrana ?
Natomiast ewentualną debate w oczach elektoratu, który prezes chcialby pozyskać, przegra. Z wielu powodów, o których nawet nie warto tu pisać , więc Pis nie ma żadnej kalkulacji sie na nią zgadzać. Z tego samego powodu PO ma interes go do niej wyzywać i pokazywać go tutaj jako tchórza, polityka niekompetetnego i to dyskontować. Cięzko jednak bedzie Pisowi znależć taki sposób , aby odmawiając debaty- w oczach w tych wyborców do wzięcia wyjść z tego problemu z twarzą . Czy wystarczy powiedziec ze debata musi byc merytoryczna jak Hofman ? By jutro powiedzieć, ze skoro Tusk tego nie gwarantuje to debaty nie bedzie ?
Bo zdeklarowanym wyborcom Pisu , na przyklad blogerom prawicowych portali, wystarczy powiedzieć cokolowiek, na przyklad to, ze prezes nie ma glancu...Kłopotowski potrafi- chociaż zamiast jakiegoś glancu lepszym warunkiem debaty powinno być jednak ściagniecie wraku, bo to byłby pewny, elegancki i /najważniejsze/ patriotyczny powód do jej nie odbycia. Szanujmy takich czytelników bardziej, inaczej będą " zagubieni ", jak mówi prezes.