Jak zrobić by i wilk był syty i owca cała?
By nikomu się nie narazić, a równocześnie zyskać dobrą kilkalność?
Rozwiązanie tej sprzeczności znalazła i zastosowała wczoraj (i dzisiaj nadal używa) administracja salonu24.pl.
Z tym że nie jest to pomysł nowy. Pochodzi z czasów stanu wojennego...
Ulotkarz rozrzucał puste kartki papieru.... Złapany na pytanie zdziwionego milicjanta, czemu tam nie ma żadnej treści, odpowiedział "Bo przecież wszystko jest jasne"...
Wczoraj na czołówce strony głównej portalu salonu24.pl administracja zamieściła i trzymała tam przez wiele godzin wpis o wiele obiecującym tytule: Pana Premiera kłopoty z potencją
A po otworzeniu wpisu otwierał się (i nadal otwiera) widok taki jak na zrzucie poniżej.
Nie była to jakaś pomyłka, bo wpis ten w tej samej formie nadal wisi na stronie głównej (teraz pod tzw. kreską), choć minęło ponad 17 godzin od jego umieszczenia w salonie24.pl
Dzięki takiej promocji zyskał on w tym czasie aż 4 tysiące wejść, i mimo apelu autora do administracji, wciąż aktualny jest jego wpis: "przepraszam szanownych czytelników za brak notki, ale to niestety nie moja wina".
Wpis jest więc promowany na stronie głównej, ale równocześnie schowana została jego treść, tak że nie da się jej odblokować, z tym że sam tytuł jest dostępny i widoczny bez problemów.
