Jakiś niedorobiony minister z Grecji, Tassos Mantelis, przyznał się do wzięcia łapówki 200 tys. dojczmarek od Siemensa za załatwienie paru spraw, na których Siemensowi zależało. Z Grecji płyną ostatnio takie informacje, że nie robi to specjalnego wrażenia, ale chyba warto przez chwilę zastanowić się, co powinni zrobić Grecy i jak uniknąć podobnego frajerstwa ministrów w Polsce. Wyjścia widzę trzy:
- ukarać Mantelisa za długi język zakazem wykonywania funkcji publicznychprzez 5 lat. Forsę skoro już wydał, zostawić biedakowi. Zapobiegnie to podobnym wydarzeniom w przyszłości.
-ukarać Siemensa grzywną, wysokość grzywny niech ustali niezawisły sąd po negocjacjach Siemensa z obecnym następcą Mantelisa. Zapobiegnie to podobnym wydarzeniom w przyszłości.
- powołać extra komisję, która oszacuje straty gospodarki i wykaże, że Grecja pada na ryj przez zachłannych Szwabów z międzynarodowych korporacji. Zapobiegnie to podobnym wydarzeniom w przyszłości.
Można, rzecz jasna, zastosować wszystkie trzy wyjścia na raz łącznie z extra premią dla pomysłodawców.
Jest jeszcze czwarte wyjście - uwolnić rynek w ramach IV Rzeczypospolitej Greckiej i rozpirzyć Ministerstwo, w którym pracował Mantelis, a jego kompetencje znieść.
Na szczęście nikt poważny nie bierze tego pod uwagę.
