Lenin wiecznie żywy. Stalin wiecznie żywy i to… nawet bardziej. Na Kremlu już na dobre zapanował duch Związku Sowieckiego.
W ostatnich dniach ministerstwo sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej wystąpiło do Sądu Najwyższego o likwidację na terytorium Rosji Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyczno-Oświatowego, Dobroczynnego i Obrony Praw Człowieka « Memoriał ». Owa organizacja miałaby dostać w Rosji status « obcego agenta ».
Stowarzyszenie « Memoriał » działa od 1989 roku. To organizacja, która zajmuje się badaniami historycznymi oraz szerzeniem wiedzy o zbrodniach popełnionych przez Związek Sowiecki między innymi w okresie stalinizmu. Stowarzyszenie « Memoriał » zajmuje się również wspieraniem i propagowaniem idei zasad praw człowieka w Rosji i w państwach byłego ZSRR oraz aktualnej Wspólnoty (tak zwanych) « Państw Niepodległych » (WNP). Międzynarodowa organizacja « Memoriał » ma swoje przedstawicielstwa nie tylko w Rosji, ale również m.in. w Gruzji, na Ukrainie, na Białorusi, na Łotwie czy w Niemczech.
Przypomnę, że Rosja Putina domaga się, aby powstał pomnik upamiętniający żołnierzy armii bolszewickiej, którzy zmarli w polskich obozach jenieckich w okresie wojny polsko-bolszewickiej. Ów pomnik miałby zostać zbudowany w Krakowie na Cmentarzu Rakowickim - tego chce Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne. Rosyjskie mass media wspierają ten projekt, posuwając się w swoim wsparciu zdecydowanie za daleko. Gazeta „Komsomolskaja Prawda” pisze o jeńcach sowieckich, którzy mieli umrzeć w « polskich obozach śmierci ». Również pierwszy program rosyjskiej telewizji propaguje kłamliwe określenie « polskie obozy śmierci ».
Rosja Putina w wojnie propagandowej przekroczyła kolejną granicę i wykazała się niezwykle daleko idącą bezczelnością! Teraz strona rosyjska oczekuje od Polski, aby Rzeczpospolita budowała pomniki najeźdźców i dodatkowo jeszcze przyznała się do niebywałych absurdów i całkowitych przekłamań. Przecież nie było żadnych « polskich obozów śmierci », a stwierdzenie, jakoby takie kiedykolwiek istniały jest niczym więcej, jak zwyczajnym obrzydliwym pomówieniem.
Mówiąc wprost: Rosja Putina chce dokonać rewizji historii XX wieku i oczekuje od Polski, aby w tym uczestniczyła.
Nie można pozostawiać bez odpowiedzi kolejnej niezwykle bezczelnej porcji kłamstw, którą Rosja serwuje swojej opinii publicznej, jak również opinii publicznej w innych państwach świata (w tym na zachodzie). Polska ambasada w Moskwie już wyraziła swoje oburzenie i sprzeciw. Warto, aby to uczynili również ci, którzy w debacie publicznej zabierają głos.
Kto odpowiada za niezliczone zbrodnie (zarówno w czasach wojny, jak i w czasach pokoju), dokonywane w ostatnich dziesięcioleciach w środkowej i wschodniej Europie? Kto odpowiada za przemysł śmierci, który od 1917 roku po dzień dzisiejszy zbiera swoje krwawe żniwa? Kreml. Na pewno nie polski Pałac Prezydencki czy kancelaria polskiego premiera, tylko Kreml!
Można zaryzykować stwierdzenie, że jeśli Rosja miałaby zbudować pomniki pamięci tym wszystkim ludziom, społecznościom, narodom i państwom, które na polecenie Kremla doświadczyły zbrodni w ostatnim stuleciu, to Federacja Rosyjska mogłaby spotkać się z problemem natury praktycznej. Albowiem mogłoby się okazać, że w rosyjskich miastach nie starczy miejsca, aby te wszystkie pomniki postawić…
Rosja Putina i jej propagandowe tuby posługują się kłamstwem i wysyłają w świat komunikat, iż Polska miała dokonać zbrodni na jeńcach wojennych w okresie wojny polsko-bolszewickiej. Co prawda Polska nie popełniła żadnych zbrodni, ani na bolszewickich jeńcach wojennych, ani na nikim innym, to jednak podczas wojny polsko-bolszewickiej doszło do popełnienia wielu zbrodni - to fakt. Kto je popełnił? Armia bolszewicka. Armia Czerwona pod dowództwem Lwa Trockiego i Michaiła Tuchaczewskiego siała śmierć i spustoszenie wszędzie tam, gdzie przychodziła. Gwałty (dziesiątki tysięcy gwałtów!), rabunki, podpalenia, mordy - tak wyglądał pochód Armii Czerwonej, która zamierzała dojść do Berlina « po trupie białej Polski ».
Rosyjskie mass media i ośrodki opiniotwórcze przychylne Kremlowi mówią o rzekomych « polskich obozach śmierci ». Ale kto, oprócz nazistowskich Niemiec, odpowiada za obozy śmierci w Europie? Związek Sowiecki, Kreml i jego włodarze. Kiedy w latach 30. minionego stulecia w Niemczech powstawały pierwsze obozy koncentracyjne, to w tym czasie w Związku Sowieckim (i to od wielu lat) funkcjonował już okrutny, bezwzględny i śmiercionośny system gułagów. Ilu obywateli Związku Sowieckiego przeszło przez sowieckie gułagi? Ilu obywateli ZSRR przeszło przez sowieckie obozy śmierci, jakimi były gułagi? Ile procentowo wynosiła wówczas umieralność wśród więźniów sowieckich gułagów? Czy sowieckie gułagi nie były obozami śmierci?
Warto dodać, że dopiero w drugiej połowie lat 80. XX wieku w okresie głasnosti i pierestrojki została podjęta decyzja o zamknięciu gułagów. Zresztą Władimir Putin tę decyzję cofnął i część tych obozów zostało ponownie otwarte. Tylko, że nie nazywa się ich obecnie gułagami, tylko « koloniami pracy ». Jednak tzw. kolonie pracy w Rosji niewiele różnią się od sowieckich gułagów. Dlaczego? Być może dlatego, iż pod względem przyjętej doktryny rządzenia, Rosja Putina niewiele różni się od Związku Sowieckiego...
Kto odtworzył przemysł śmierci w krajach, które „wyzwolił“ po to, żeby je ponownie zniewolić? Związek Sowiecki. Na polecenie Kremla sowieci otwarli ponownie niemieckie obozy koncentracyjne, które wcześniej wyzwolili. W tych obozach byli umieszczani ci, których Kreml uznał za swoich wrogów. Na przykład po wejściu Armii Czerwonej do Warszawy w styczniu 1945 roku, w obozie na Gęsiówce, gdzie jeszcze kilka miesięcy wcześniej nazistowscy Niemcy więzili Żydów, Polaków (i nie tylko ich), sowieci niemal od razu umieszczali tam żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Zresztą przykładów niemieckich obozów zagłady (nie tylko na terenie polski, ale również na terytorium Niemiec), które były wykorzystywane przez sowietów do unicestwienia wszystkich tych, których uznawali za swoich przeciwników jest bardzo wiele. Obozy te funkcjonowały jeszcze wiele lat po zakończeniu II wojny światowej!
Kreml odpowiada za gigantyczny przemysł śmierci, który zaczął funkcjonować od 1917 roku i można zaryzykować stwierdzenie, że nadal on funkcjonuje. Co najmniej dwadzieścia milionów zmarłych - oto straszny bilans epoki stalinizmu. Tysiące, dziesiątki tysięcy, a nawet setki tysięcy rozstrzelanych. Miliony osób, które w przeróżne sposoby (czasem wręcz nadzwyczajnie perwersyjne) zostały zamordowane. Setki tysięcy, a być może miliony zmarłych z głodu i przepracowania w sowieckich gułagach - oto przemysł śmierci, jaki został stworzony przez Stalina i jego współpracowników. Wolna Polska rozstrzelana przez funkcjonariuszy NKWD lub ich pomocników z UB czy tzw. Informacji Wojskowej. Dziesiątki tysięcy rozstrzelanych przez sowiecki aparat represji w Polsce, Czechosłowacji, na Węgrzech, w Bułgarii czy w Rumunii - tak właśnie postępował tzw. sowiecki wyzwoliciel z państwami, które wyzwolił po to, żeby je okupować oraz z obywatelami, których chciał nawrócić na tzw. „socjalizm“. Oto sowiecki przemysł śmierci, który funkcjonował i zbierał swoje krwawe żniwo w Europie Środkowej i Wschodniej na zlecenie Kremla; i to przez wiele lat po formalnym zakończeniu II wojny światowej.
Ale przecież zbrodnie Kremla to nie tylko okres stalinizmu. Sowiecka interwencja na Węgrzech, sowiecka interwencja w Czechosłowacji. Sowiecka agresja na Afganistan. Dwie wojny w Czeczenii na polecenie Kremla. Agresja na Gruzję i agresja na Ukrainę. Poczynania Kremla doprowadziły do unicestwienia dziesiątek milionów ludzkich istnień!!!
Kreml od dziesiątek lat odpowiada za gigantyczny przemysł śmierci. To Kreml stworzył ten przemysł śmierci, nadal go utrzymuje i finansuje. Dlaczego? Albowiem Rosja Putina przez cały czas posługuje się swoim przemysłem śmierci, aby likwidować swoich wrogów lub tych, których uzna za swoich przeciwników albo wrogów i podbijać te państwa, na które włodarze Kremla i aktualnie pretendujący do tytułu cara kremlowski drapieżnik Władimir Putin mają apetyt.
To Moskwa, a nie Warszawa stworzyła i posługiwała się przemysłem śmierci (zresztą robi to nadal). To Kreml, a nie polski Pałac Prezydencki czy też kancelaria premiera Rzeczpospolitej odpowiada za dziesiątki milionów unicestwionych istnień ludzkich. Jednak zdaje się, że o swoich zbrodniach Kreml chce zapomnieć, dokonując jednocześnie rewizji historii ostatniego stulecia. Nie można na to pozwolić! O tym, że Kreml odpowiada za przemysł śmierci, który obok nazistowskiego (a także po upadku nazistowskich Niemiec) funkcjonował przez dziesiątki lat w Europie Środkowej i w Europie Wschodniej, powinien pamiętać cały świat. O tym, że Kreml odpowiada za śmierć dziesiątek milionów powinni dowiedzieć się i pamiętać wszyscy Rosjanie!
* * *
Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:
http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/
oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:
http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html
Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.