Oni chcą mieć kontrolę nad ludźmi. Jeśli ktoś nie ma niczego, nie ma domu, mieszkania, samochodu, pieca i paliwa do ogrzewania, nie ma własnych książek, czy nagrań muzycznych, to wszystko to - MOŻE WYPOŻYCZYĆ.
Można wypożyczać muzykę, filmy, można hulajogę elektryczną i rower, i samochód, można mieszkanie.
Drogą do rezygnacji z własności ma być podnoszenie kosztów z nią związanych. Narzucanie norm podnoszących ceny, tworzenie podatków i obciążeń.
Wszystkie te działania są dla ludzi obciążające, zatem musi być jakieś wytłumaczenie i uzasadnienie. Nie wychodź z domu, bo wirus. Nie pracuj, bo plandemia. Nie kupuj samochodu wygodnego i za niższą cenę, to to niszczy planetę. Ekologizm, plandemizm i inne ZAGROŻENIA skutecznie wpajane przez media, stają się podstawą regulacji prawnych przyjmowanych przez rządy, samorządy i instytucje międzynarodowe. Poczucie ZGROŻEŃ jest kluczowe dla odpowiedzialnego współczesnego człowieka.
Musimy zrobić wszystko, by ratować planetę. Zalewać własne kopalnie wodą, spalać węgiel zza granicy, podnosić ceny energii itd.
Ue narzuca rosnące obciążenia na samochody spalinowe, aż do zakazu ich rejestracji za niedługi czas. Na istniejące narzuca nowe normy, które śrubują ich ceny, więc mniej ludzi będzie na nie stać. Normy są narzucane na budynki, a za kilka lat ma wejść nowy system handlu prawami emisji CO2, uwzględniający już emisję własnie z budynków.
Nic nie będziesz miał i będziesz szczęśliwy, bo wszystko zostanie ci użyczone po niskiej cenie albo nawet za darmo. Oczywiście pod warunkiem, że przyjmiesz 14 dawkę przypominającą, że nie jesteś dysponentem własnego ciała ani organizmu, tylko dysponują nim rządy, organizacje i firmy, wstrzykujace weń, tworzone na poczekaniu preparaty genetyczne. Przed nami ostatnia prosta, w rytmie kampanii wyborczych, w których niezależne media i suwerenni politycy będą się zajmować zagadnieniem jedzenia psów.
Ale gdy zwycięży nasza opcja, która poniosła zywcięstwo, to ocalimy, wstaniemy i... właściwie to co dalej?
