Salon24.pl jest kompletnym trupem. Jest to efekt - wypada powiedzieć - całkowicie zamierzony, od początku planowany. Konsekwentnie realizowany. Chodziło o to by zmarginalizować wymianę zdań, tworzenie się myśłi, by uczynić z ludzi to, czym są w wyobrażeniu właścieiela, redakcji i sponsorów wymienionych, czyli sterowalnymi zwierzętami.
System bodźców, chamowate niszczenie zasięgów notek. Takie niby nic. Na przykład jeden z youTuberów gadających o kwestiach zdrowia tak samo został potraktowany przez portal byłej szefowej, kuzynki polskiego premiera - po co ten cyrk? okej wiadomo po co, chodzi o zrobienie do głowy zwolennikom - udupił jego twórczość, po prostu obcinając zasięgi.
Ludzi i ludzką aktywność można skończyć dużo lepiej, niż poprzez otwartą cenzurę. Można ją skończyć poprzez obcinanie zasięgów. A jest to możliwe, ponieważ przechery na górze mają rację, ludzie to głupcy, leniwi głupcy. Dlatego właśnie wyświetlają sobie to, co im redaktor podaje na talerzu, zamiast sami wybierać. To do kogo mieć pretensje.
Więc salon24.pl to nie trup, ale to kwiat nowej normalności. Rozwijający się i kwitnący notkami o nowych ostrzeżeniach przed zagrożeniem wirusem. O konfliktach i katastrofach. To wspaniałe terytorium prania mózgu debili, bo na to własnie zasługują, zgodnie z opinią szefostwa, kierownictwa, sponsorstwa,
Ludzi ubywa. Notek ubywa. Wszystko zgodnie z planem. nikt nie zmusza. Nikt nie każe. Możecie sobie pisać. Rozgośćcie się państwo :)
