Zbyszek Zbyszek
244
BLOG

Kapitalizm dyspozytariuszy

Zbyszek Zbyszek Społeczeństwo Obserwuj notkę 12

Kapitalizm dyspozytariuszy tym się różni od kapitalizmu akcjonariuszy, że wpływ fizycznych akcjonariuszy unieważniono.

Bloger @Ryuk opłakuje poczynania Disneya, która to firma wyspecjalizowała się w woekizowaniu swojej produkcji, co nieuchronnie przynosi straty finansowe, na wokeistycznych przebojach filmowych, których ludzie nie chcą za bardzo oglądać. @Ryuk zdaje się upatrywać nadziei w tym, że straty finansowe na tej produkcji, spowodują "nawrócenie" się Disneya na robienie normalnej rozrywkowej produkcji filmowej.

Do tego potrzebny byłyby głos akcjonariuszy, ale o to będzie bardzo trudno lub inaczej - na to nie należy liczyć. Dlaczego?

Jak zniwelowano wpływ akcjonariuszy na kapitał?

Zrobiono to dwoma sposobami:

  1. Możliwość zakupu akcji przez podmioty gospodarcze, a nie tylko przez osoby fizyczne.
  2. Powstanie ogromnych funduszy inwestycyjnych.

#Ad1. Powiedzmy, że mamy dwie firmy: A i B, każdą wartą 1 mld złotych. Firma A wypuszcza nowe akcje o wartości 1 mld złotych. Firma B, bierze kredyt w banku i kupuje akcje firmy A. Teraz... firma B, wypuszcza akcje o wartości 1 mld złotych. Firma A, która zgromadziła kapitał wskutek nowej emisji swoich akcji na sumę 1 mld złotych, kupuje emisję akcji firmy B. Teraz... kto jest właścicielem firmy A? Kto jest właścicielem firmy B?

Właścielem firmy A, jest firma B, bo ma dokładnie 50% akcji, a drugie 50% raczej się nie zbierze w całości i w całości nie zmotywuje, zresztą można do tej nowej emisji dodać +1 i to rozstrzygałoby formalnie, ale to niepotrzebne. Zatem zarządzający firmą B, deleguje do rady nadzorczej firmy A większość przedstawicieli i decyduje o tym, kto zarządza firmą A. Ale odwrotnie jest dokładnie tak samo. Wskutek opisanej operacji, poprzedni indywidualni właściciele firm A i B zostali pozbawieni wpływu na te firmy, zaś kontrolę, a więc w przełożeniu - własność, mają osoby zarządzające tymi firmami. Własność firm A i B należy teraz kolektywnie do zarządów tych firm, bo nie da się usunąć żadnego z nich, jeśli działają w porozumieniu.

W rzeczywistości nie trzeba aż tak dużych emisji, żeby osiągnąć efekt kontroli dypozytariuszy nad majątkiem należącym dawniej do akcjonariuszy. Równie ciekawym jest mechanizm zakupu własnych akcji przez firmę tzw. "buyback".


#Ad2. Ogromne fundusze inwestycyjne, to firmy, które gromadzą masowe inwestycje ludzi. Czy są to pieniądze z "planów emerytalnych", czy zwykłe inwestycje jest bez znaczenia. Dość, że trzy z tych firm: Black Rock, Vanguard i State Street mają jakieś monstrualne fundusze, przy których jakiś tam Bill Gejts, to może być czyścicielem butów co najwyżej.

Firmy te inwestują pieniądze ludzi m.in. w akcje przedsiębiorstw i uzyskują a ten sposób kontrolę nad dużą (większą?) częścią gospodarki. Oczywiście na trzech wymienionych firmach się nie kończy bo jest np. Berkshire i inne.  To te firmy wprowadzają np. "standard" ESG, czyli nowe kryteria oceny podmiotów gospodarczych, obejmujące takie zagadnienia jak inkluzywność, dywersywność (cokolwiek by to miało znaczyć), kwestie CO2, gender i temu podobne.

Można traktować to ze śmiechem lub wzruszeniem ramion, można i należy mieć nadzieję, że to się nie przyjmie. Można też dostrzegać, że nagle, jeśli twój biznes nie uzyska wysokiej noty ESG, to bank nie da ci finansowania, a to oznaczać może - i najczęściej to właśnie oznacza - zamknięcie twojego biznesu.

Na przykładzie Disneya łatwo pokazać, że największy inwestor indywidualny, zresztą CEO tej firmy ma 0,06% akcji. Następna osoba z największym portfelem akcji, ma ich 0,01%. Natomiast 3 wymienione wyżej fundusze inwestycyjne mają blisko 20% akcji Disneya. Kto jest właścicielem firmy Disney? Zarządy funduszy inwestycyjnych Vanguard, BlackRock i State Street.


Ludzie, którzy oferują gospodarowanie oszczędnościami innych uzyskali wpływ na świat. To nie jest tak, że zupełnie bez znaczenia jest to, że obsadzając na kierowniczych stanowiskach wokeistyczne persony produkujące wokeistyczne filmowe gnioty, przynoszące straty, zarząd Disneya ma zupełnie wolną rękę. Jednak może spokojnie sobie na takie straty pozwolić, w szczególności jeśli je po części rekompensuje dochodami z innych dziedzin, np. parki rozrywki, prawa autorskie itd. Więcej. Disney może sobie pozwolić na straty naruszające jego stan finansowy, bo banki również albo są kontrolowane przez w/w fundusze albo współuczestniczą w krucjacie "postępu". Jeśli więc nawet Disneyowi zabrakłoby pieniędzy, to bank mu je pożyczy. A bank nie może upaść, bo państwo czyli politycy zależni od mediów, które są zależne od funduszy inwestycyjnych, ów bank poratuje publicznymi funduszami.

I tak kółko się zamyka. Celem zarządzających tymi ogromnymi pieniędzmi, którzy ustanawiają nowe polityki, nowe kierunki, nowe postawy, nie jest, albo przynajmniej nie jest wyłącznie i na pierwszym miejscu, mnożenie ich fortun. Oni mają tyle pieniędzy, że i tak nie byliby w stanie ich wydać. Celem takich ludzi jest to, co się osiąga poprzez pieniądze - władza, kontrola, nad.... hmmm.... może wszystkim?

Stąd aby kontrolować ludzi, trzeba ich kształtować. Kształtować ich wrażliwość, myślenie, percepcję, wartości. Kasa nie jest bez znaczenia, ale ona wcale nie jest najważniejsza. Ona się tak czy inaczej znajdzie, zwłaszcza wtedy, gdy podmioty zarządzające danym obszarem tworzą oligopol i nie ma autentycznej, realnej konkurencji.

Kapitalizm dyspozytariuszy oznacza przechwycenie włądzy nad gospodarką przez "urzędników" biznesu, przez "zarządców" biznesu, w miejsce, dawnych właścicieli kapitału. Własność stała się rozmyta. Kontrola stała się scentraizowana i zmonopolizowana. Skutki możemy obserwować np. na ekranach kin, telefonów, monitorów, telewizorów. Dwa wstrząsające przykłady tego, że nie chodzi o rozrywkę i zarabianie na niej, tylko o coś zupełnie innego opisałem TUTAJ.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo