Zbyszek Zbyszek
285
BLOG

Halo...

Zbyszek Zbyszek Kultura Obserwuj notkę 18

- Halo... To ja. Myślałam, czy chciałbyś się spotkać po tych wszystkich latach. Może żeby wszystko przegadać. Podobno czas leczy rany, ale u mnie jakoś nie działa.

- Halo... Słyszysz mnie? Przypominam sobie, jak to było, jak byliśmy młodzi i świat był przed nami.

To Adele. Dzwoni do kogoś, do niego. Pisze o tym piosenkę i śpiewa, że dzwoniła już z tysiąc razy, ale "Widać nigdy nie ma cię w domu". Do kogo dzwoni? Dlaczego tysiąc razy i na darmo? I... dlaczego dzwoni? Po co?


- Piętnaście po pierwszej w nocy, trochę jestem pijany, ale potrzebuję cię. Powiedziałem, że nie zadzwonię, ale nic nie poradzę, potrzebuję cię - śpiewają ci z Lady Atenbellum. Więc znów, on dzwoni, a może ona. Jest noc. Coś sprawia, że telefon dzwoni. Dlaczego? Po co?


Piosenka "Telephone Line" ELO zaczyna się właśnie od sygnału w słuchawce. Dzwoniący Jeff Lynn pyta po prostu:

- Jak się masz? Wszystko w porządku? Tyle tych pustych nocy. Odbierz. Powiem ci wszystko.
- Ok. Nikt nie odbiera - kontynuuje Lynn. - Niech ten sygnał jeszcze potrwa, niech nie gaśnie. Jeszcze trochę, będę czekał, choćby całą noc, choćby na zawsze.


Tyle trzy piosenki o rozmowach telefonicznych. Sam nie wiem, która ładniejsza. Może ta ostatnia, Electric Light Orchestra. Dzisiaj, teraz... NIE MAMY CZASU. Żeby posłuchać. Posłuchać muzyki. Posłuchać drugiego człowieka. Za dużo się dzieje. Na ekranie. Nawet jak teledysk, to go oglądamy bardziej niż słuchamy, a więc, to, co miało być wartością dodaną, odsuwa na piąty, nie istniejący już niemal plan, to co było na pierwszym. Stąd biznesowe muzyczne występy nie zawierają już w zasadzie muzyki.

Ale dlaczego dzwonią? Bo teksty piosenek, tych nie pisanych na zamówienie i pod dyktando sprostytuowanych wobec pieniądza managerów szołbizensu, jednak coś przekazują. Przekazują tę podstawową prawdę, że pomiędzy ludźmi dochodzi do czegoś. Że mamy w sobie coś, co nas pcha w relacje z innymi. Nie w takie relacje jak w partii politycznej, jak w McDonaldzie relacyjnym, jakim się staje współczesny świat. Ciągnie nas do innych relacji, do takich, w których chciałoby się komuś... "wszystko powiedzieć". Licho wie skąd nam się to bierze. To wcale nie tylko i nie przede wszystkim seks. To są neuroprzekaźniki - powie biolog. Nieprawda. One tylko robią robotę. Służą, a nie tworzą.

Więc, gdy trafi się okazja, a ona trafia się zawsze, znajdźmy czas, żeby kogoś (kto "dzwoni") posłuchać. Może żeby też posłuchać samego siebie, bo ta szalona karuzela bieżączki, nas samych, od nas samych izoluje już, nie tylko od innych. Wysiąść z tej karuzeli nie jest łatwo, bo kręci się na wariata i wysiadka kosztuje, więc już lepiej przylgnąć rękami do metalowych prętów ekranu, przekazu, najnowszych - przygotowanych przez profesjonalistów (załatwiania się do mózgu) - wiadomości.

Nie, nie lepiej. My, ludzie musimy zacząć wracać do siebie. Do siebie nawzajem. Do siebie samych. Musimy mówić, choćby na drugim końcu był głuchy sygnał jak piosence ELO. Może ktoś odbierze? Może po drugiej stronie będziemy my? Może słowa, które wypowiadamy na co dzień, może to szansa? Może każde z nich to szansa, żeby powiedzieć to, czego nigdy nie powiedzieliśmy, a potem... nikt nie odbierze? I będzie za późno...

Może wyrwijmy te parę minut czasu i chociaż posłuchajmy, teraz na początek, choćby piosenek:



Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura