W jednym z komentarzy po tej słynnej pożal się Boże debacie wyborczej w TVP napisałem, że Tusk okładał się z Morawieckim tylko po to, aby na jego tle wypadli dobrze ci, którzy mieli mu zapewnić zwycięstwo. Dobrze się spisali i teraz wygrali. Stworzą zapewne koalicyjny rząd z KO.
Kiedy tak patrzę na polską politykę ustawicznie nasuwa mi się myśl, że Polską rządzą głównie agenci wpływu tzw. krety. Od lat panuje u nas bowiem powiedzonko że coś tak "pięknie żarło i zdechło". PiS sam ma sporo za pazurami na tym polu. Kto kazał, w najlepszym momencie rządzenia i poparcia społecznego, prezesowi Kaczyńskiemu wymieniać sprawną premier Beatę Szydło na byłego doradcę Tuska, Mateusza Morawieckiego? Szantaż? Z której strony? Prowadzona przez premiera Morawieckiego prounijna polityka i jego decyzje oraz podpisy w UE, które później określane były jako ostry sprzeciw w pewnym sensie wypromowały Tuska dając mu obecnie realną władzę. Kto tutaj był w tej polityce kretem? Zdaje się że niemiecki wywiad wiedział doskonale jak ma rozegrać Polskę, aby jej polityka wewnętrzna i zagraniczna pozostała w jego ręce. Do tego przysłużył się także prezydent Duda - ślepy sługa narodu ukraińskiego, który ustami Zelenskiego napluł mu za te starania w twarz
W poprzedniej notce napisałem także, że PRL pozostawił po sobie w spadku Polsce wraz z pseudo reformą Balcerowicza miliony potomków dawnych towarzyszy PZPR, ubeków i zwykłych, pospolitych złodziei w białych kołnierzykach, dla których hasło "Rączka, rączkę kryje. Nóżka, nóżkę wspiera, a główka główkuje jak kiwnąć frajera." było podstawą i celem dla spokojnego życia. Tusk wraz z przybudówkami taki iluzoryczny spokój im z pewnością od teraz zapewni, dopóki oczywiście nie nastąpi kolejny bezkompromisowy dla Polaków niemiecki Drang nach Osten w postaci podniesienia im wieku emerytalnego, obcięcia pensji i emerytur, obowiązkowej relokacji islamistów, oraz dalszego rozwijania eko terroryzmu, (tutaj PiS nie jest także bez winy).
Ograniczaniu wpływu Kościoła Katolickiego (tu zaś dostrzegam dużą aktywność różnych Biedroniów oraz Czarzastych), likwidacji płotu białoruskiego, w zamian którego Niemcy stworzą pewnie podobny u siebie nad Odrą, czy też wprowadzenie w Polsce euro.
A co z dotacjami z UE? Nie sądzę aby słynne miliardy z KPO weszły do naszego gospodarczego obiegu. Może jakieś resztki. Tusk, rzeczywiście może się dzisiaj czuć szczęśliwym, jako największy z kretów które degenerowały i degenerują państwo polskie może czuć się spełnionym. Doświadczyła tego spełnienia kiedyś Samoobrona, rząd Olszewskiego, dostrzegł w roku 2005 sam PiS, obecnie poczuła Konfederacja, która zaczęła popełniać w środku kampanii tak idiotyczne błędy że szkoda gadać. Z tego tytułu Mentzen powinien odejść na dalekie tyły partyjne i zająć się tym na czym się zna. Bosaka natomiast za próbę ustawienia sobie rodziny za sprawą wyborów relegowałbym na jakiś czas z polityki.
Napisałem też w poprzedniej notce o wojnie domowej nad Wisłą. To realny scenariusz. Trzeba spojrzeć na dawne i obecne zachowanie KO oraz ich koalicjantów: Lewicy i Trzeciej Drogi. Przecież liderzy tej trójki aż ociekają chęcią zemsty na kaczystach oraz niebywałą ochotą wzięcia narodu polskiego za twarz przez wrzucenie go w objęcia polityki obcych, wrogich Polsce idei oraz ekologicznego, marksistowskiego zamordyzmu. Tak to widzę.
