Przyjrzyjmy się skutkom dogmatycznego, niedemokratycznego patrzenia na sądownictwo. Zabawy liberalne z sądownictwem przypominają mi pomysły szalonego budowlańca, który zaczyna budowę domu od dymu z komina. W systemie demokratycznym wszystkie publiczne funkcje poddane winny być wyborowi. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by różne funkcje traktować odmiennie. Tak więc i wymiar sprawiedliwości powinien być zdemokratyzowany i wybieralny.
Popatrzymy na skutki rozumowania doktrynerów liberalnych, którzy kwestionują prawomocnośc powołania tysięcy sędziów przez prezydenta Dudę.
Czy ci ludzie, tak powołani, różnią się prawami obywatelskimi i kompetencjami prawniczymi od sędziów, którzy w wymiarze sprawiedliwości funkcjonują od lat ? To raczej tym zasiedziałym w tym systemie można zarzucić, że nie potrafili swego systemu usprawnić i zreformować. A tym nowym mozna dać kredyt zaufania.
Pójdźmy jeszcze dalej nawet po linii partyjnej.
Czy prawnicy popierani przez PIS albo prawnicy popierający PIS są, pod kątem kryteriów obywatelskich i kwalifikacji, w jakiś sposób gorsi od tych popierających PO ?
Trzeba wyraźnie i głośno wołać, że politycy koalicji 13 Grudnia uzależnieni od wsparcia UE, wspierają otwarty rasizm liberałów unijnych i niemieckich, twierdzących, że prawo dla Polaków nie może być takie samo jak dla obywateli Europy Zachodniej, bo my jesteśmy ludźmi o niższej kulturze. I kto tu faktycznie mówi o gorszym sorcie ? Podobnie jak kto mówi o faszystach. To ci sami ludzie.
Przypomnijmy więc dwie doktryny stosowane przez liberałów w stosunku do Polaków: doktrynę Neumanna i doktrynę Bachmana. Pierwsza dotyczy specjalnego statusu postkomunistycznego jasniepaństwa, druga dotyczy wyznaczania miejsca Polakom w przestrzeni międzynarodowej w ramach neokolonialnych praktyk.
A niektórzy tubylcy się cieszą, zachwyceni darowanymi im przez pana paciorkami i perkalikami.