Czy nie dziwią państwa te dziwne zbiegi okoloczności, że ilekroć rządzi Platforma tylekroć lecą kamienie ?
Tak to jakoś tak dziwnie się sklada, czyżby tu działała jakaś prawidlowość ? Czym ją wytłumaczyć ?
Albo Platforma jest tak nielubiana, że wzbudza aż tak wielki poziom społecznej irytacji, albo też sama inspiruje to rzucanie, by zwalić winę na przeciwników politycznych. Tak czy owak, żadne wyjaśnienie nie jest dla Platformy pozytywne.
W zwiążku z takim stanem rzeczy pojawia się kolejne bulwersujące pytanie: jak to się stało,że pomimo tak ewidentnych wad, ta formacja doszła ponownie do władzy ? Bo to chyba nie jest rzeczą normalną. Być może o to właśnie chodzi Donaldowi Tuskowi, by potwierdzić jego tezę, że Polska to nienormalność.
W tej sytuacji przypomina się fraza, która może przybliżyć nas do wyjaśnienia:
"na robotników sypią się razy"
Z jakiego to okresu, z jakiego roku, pochodzi ten fragment piosenki, proszę sobie przypomnieć. Wygląda na to że mamy próbę rekomunizacji Polski.
