zetjot zetjot
144
BLOG

Jak rozbić społeczeństwo

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 7

Jak rozbić społeczeństwo by je obezwładnić i wykorzystać ?

Oczywiście jest jedna podstawowa metoda "dziel i rządź". Do tego dochodzi wątek kamuflowania realnych konfiktów interesów i zastępowanie ich sztucznymi, maskującymi. Znajdujemy rozmaite sfery, na których będziemy koncentrować uwagę rozmaitych segmentów elektoratu.

Młodym, którzy się uczą będziemy mówić o szkole i potrzebie przeprowadzenia reform obniżających standardy nauki lub będziemy obiecywać obniżenie progu wyborczego.

Młodym dorosłym będziemy obiecywać niskie podatki, zwiększenie liczby miejsc pracy, łatwe kredyty, łatwiejszy dostęp do mieszkań.

Dorosłym w sile wieku obiecamy nakręcanie koniunktury, kontrolę redystrybucji dochodu narodowego, programy emerytalne, emerytom podwyższanie emerytur i waloryzacje.

Można nakręcać mody na klimatyzm i przeciwstawiać klimat rolnikom, promować  ochronę zwierząt, walkę z myśliwymi, akceptację ideologii LGBT.

Dla różnych grup wiekowych podrzucimy pomysły antagonizujące grupy spoleczne np kwestię religii w szkole, aborcji, związków partnerskich. Wykorzystamy też różnice pokoleniowe, albo do mobilizacji jakiegoś pokolenia wokół hasła dlań ważnego, albo do skonfliktowania go z innymi, jak dostęp do internetu, modę na kluby piłkarskie czy kultowe zespoły muzyczne. Tu duże pole ma do popisu popkultura i reprezentujący ją celebryci. Bazując na stereotypach popkulturowych typu cool:obciach  można łatwo stworzyć marketingowy scenariusz skierowany przeciwko jakiejś sile politycznej czy jej elektoratowi, tak jak dokonano tego w latach 2006-2007 tworząc narrację wykorzystaną do stworzenia "Sojuszu filistra z buractwem".

Nie jest to zadanie trudne, bo już sam system liberalno-konsumpcjonistyczny stawia na indywidualizację/partykularyzację i politykę tożsamości, co w sposób niby spontaniczny, a faktycznie marketingowy dzieli zbiorowość na atomy i grupy.

Możliwości fragmentacji elektoratu są niezliczone. W zderzeniu z różnorodnym pejzażem tak spartykularyzowanych, najrozmaitszych identyfikacji osobistych, ideę wspólnego interesu narodowego łatwo przedstawić jako wąski, wykluczający, nudny autorytaryzm czy nacjonalizm, choć to właśnie realizacja interesu narodowego zapewnia podstawowe warunki bytu społecznego.

Po takiej fragmentacji przechodzimy do kroku drugiego. Wyznaczamy wroga publicznego i staramy się powiązać sfragmentaryzowane jak wyżej grupy elektoratu pod wspólnym szyldem skierowanym przeciwko wyznaczonemu wrogowi. No i taki właśnie sposób po r. 2015 systematycznie nakręcano emocje przeciwko PISowi,  nasycając rozmaite środowiska  histerią antypisowską, by je w odpowiednim momencie zjednoczyć pod wspólnym szyldem.

Nie są to działania bezcelowe. Chodzi tu głównie o stworzenie odpowiedniego gruntu pod realizację obceych interesów.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka