Polacy to taki naród, w którym każdy na wszystkim się zna i na każdy temat ma swoje zdanie. Źródeł naszej wiedzy mamy wiele. A to nasze przekonania, a to jedyna słuszna linia programowa czytanej przez nas prasy czy uwielbianych przez nas polityków bądź autorytetów. Zmysł obserwacji, umiejętność wyciągania wniosków i analizowania różnych wiadomości. Do tego krążące plotki, urban legends czy inne temu podobne informacje. Na końcu wymienię jednak najważniejsze źródło wiedzy - to praca i doświadczenie osobiste nasze, naszej rodziny i naszych znajomych.
Dzięki temu możemy mniej lub bardziej kompetentnie wypowiadać się w np. w temacie edukacji, służby zdrowia, pracy samorządów, sytuacji w konkretnym przedsiębiorstwie, gałęzi przemysłu czy danym regionie kraju. Mamy wiadomości z pierwszej ręki, jesteśmy tytułowymi insiderami bądź do takowych osób mamy bezpośredni dostęp.
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie zamieszczanie tekstów pisanych z perspektywy osoby mającej pewne rozeznanie w omawianym temacie. Dla wyróżnienia się będą publikowane ze słowem "insider" w tytule. Ot takie moje własne znakowanie się w duchu planowanych przepisów UE :D