Sebastian Pitoń, jego żona Monika Stanisławska-Pitoń i Justyna Socha - to trzy osoby, które usunięto z list wyborczych Konfederacji. Potwierdziliśmy tę informację w sztabie wyborczym wolnościowo-narodowej partii. O usunięciu zdecydowała Rada Liderów Konfederacji podczas głosowania.
Wykreśleni z list wyborczych
Pitoń i Socha to dwie osoby, które według części opinii publicznej nieprzychylnej Konfederacji są prawdziwą twarzą tego ugrupowania. Wszystko za sprawą ich kontrowersyjnych poglądów i działań. Od teraz ten argument traci rację bytu.
"Usunięto z list wyborczych moją żonę Monikę Stanisławską-Pitoń i Justynę Sochę. Obie panie z list Korony. Ponoć jako retorsje za wystąpienie G.Brauna na Konwencji. Moim zdaniem to świadoma polityka Wiplera. Wywalić każdego "nie swojego" który ma szanse" - napisał późnym wieczorem na Twitterze Sebastian Pitoń.
Tym faktem "pochwaliła się" również Justyna Socha, która o decyzji Rady Liderów poinformowała w mediach społecznościowych.
"Decyzją Krzysztofa Bosaka, Sławomira Mentzena, Roberta Iwaszkiewicza, Krzysztofa Tuduja, Witolda Tumanowicza, Roberta Winnickiego, Marcina Sypniewskiego i Michała Wawera - zostałam usunięta z listy kandydatów do Sejmu RP Konfederacji Wolność i Niepodległość.
Przeciw tej decyzji był Grzegorz Braun, Janusz Korwin-Mikke i Włodzimierz Skalik.
Konsekwentnie od wielu lat występuję w obronie dzieci i rodzin atakowanych przez systemową tyranię, oraz walczę o uwolnienie nas wszystkich od bezprawia, doprowadzając m.in. do sukcesów w sądach: w obronie przed policyjną przemocą na organizowanych przeze mnie wolnościowych protestach (150 wygranych), w obronie wolności lekarzy, w obronie rodzin, które mogą liczyć nieustannie na moją pomoc, a teraz mają szansę odzyskać 13 milionów zagrabionych im przez rządy PO i PiS grzywien, dzięki ofensywie setek skarg do Trybunału Konstytucyjnego.
Realnie zagrażam temu systemowi, dlatego jestem atakowana. Zapewniam, że niezmiennie jestem z Grzegorzem Braunem" - napisała na Facebooku.
Co ciekawe, minął zaledwie tydzień od chwili gdy Socha informowała o swoim starcie w wyborach do parlamentu z list Konfederacji.
- Tak, to prawda, że ta trójka nie jest już na listach wyborczych. Uzasadnienie oczywiście nie ma nic wspólnego z prawdą - zapewnia Salon24.pl ważny polityk Konfederacji.
Socha i Pitoń kulą u nogi Konfederacji
"Żadnej pandemii nie ma", a znaczna część zdiagnozowanych zgonów na COVID-19 "to były diagnozy lipne" - mówił w styczniu 2021 roku na antenie Radia ZET Pitoń, góral z Kościeliska i inicjator akcji "Góralskie veto", zgodnie z którą przedsiębiorcy mieli otwierać swoje biznesy mimo rządowych obostrzeń.
- Ja jestem człowiekiem bardzo racjonalnym. Nie mogę przyjąć narracji o pandemii. Fakty jej nie wytrzymują. Żadnej pandemii nie ma - ogłosił wówczas w radiu. - Sam chorowałem na koronawirusa. To lekka, przyjemna choroba.
Kontrowersje wzbudza również Socha, która przez lata była twarzą ruchów antyszczepionkowych. Kwestionowała skuteczność szczepień i pouczała lekarzy. Pod koniec zeszłego roku przestała pełnić funkcję prezes Stowarzyszenia STOP NOP.
Problemy z posłem Braunem
Pisaliśmy w lutym na Salon24.pl, że usunięcie Brauna to również kwestia czasu, ale nastąpi to prędzej po wyborach do Sejmu, niż jeszcze przed nimi. Wtedy kontrowersyjny poseł nie dostał głosu na konwencji Konfederacji.
Inaczej było 24 czerwca, gdy dopuszczono go do wystąpienia, które wymknęło się spod kontroli. Braun miał mówić kilka minut, ale przedłużył ten czas do kilkunastu. Perorował przez kilkanaście o m.in. Niemcach, Żydach, eurokołchozie i "ukrainizacji Polski".
Interia wtedy pisała, że Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak byli wściekli po tym wystąpieniu, do tego stopnia, że ten pierwszy ostentacyjnie siedział, gdy reszta sali oklaskiwała kontrowersyjnego posła na stojąco.
Marcin Dobski
Czytaj także:
