Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Trzaskowski nie podpisze listu do Scholza ws. reparacji. "PiS może sfałszować wybory"

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 176
W najnowszym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stawia mocną tezę: „Nie można wykluczyć, że PiS sfałszuje wybory”. Włodarz stolicy Polski wyjaśnia również, dlaczego nie chce podpisać listu – wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim – do kanclerza Niemiec Olafa Scholza ws. odszkodowań za zniszczoną Warszawę.

Trzaskowski: Wierzę, że notowania KO będą się poprawiać

Pytany przez Jacka Nizinkiewicza na łamach „Rzeczpospolitej” o nadchodzące wybory, Rafał Trzaskowski odpowiedział: „Patrząc na nastroje, wierzę, że notowania KO będą się poprawiać. Od początku jednak nikt nie przewidywał, żeby KO mogła mieć samodzielną większość. Jasne jest, że do utworzenia rządu potrzebne będą inne opozycyjne partie. Mam nadzieję, że osiągniemy wynik, który pozwoli nam na sformowanie wspólnego rządu”.

Zdaniem Trzaskowskiego – w razie wygranych przez opozycję wyborów – to Koalicja Obywatelska i jej przewodniczący powinni decydować, kto zostanie premierem. Prezydent Warszawy podkreślił, rośnie zaufanie zarówno do niego, jak i do Donalda Tuska: „Ten sam sondaż, który pokazuje największe zaufanie dla mnie, pokazuje ogromny wzrost zaufania dla Donalda Tuska. Zaraz wyprzedzi Morawieckiego i wcale mnie to nie dziwi. Donald Tusk wykonuje ogromną prace i ludzie to doceniają”.


„PiS nie powinien kuglować terminem wyborów”

Coraz większe emocje budzi termin jesiennych wyborów do Sejmu i Senatu.

Na łamach „Rzeczpospolitej” Rafał Trzaskowski mówi: „PiS nie powinien kuglować terminem wyborów. Wybory samorządowe zostały przesunięte na wiosnę ze względu na obawy PiS. Słyszymy już plotki, że mogą zostać przesunięte na jesień kolejnego roku. Dlatego mamy powody, żeby się niepokoić. Stąd nasza obywatelska akcja związana z pilnowaniem wyborów. Uważamy, że w każdej komisji wyborczej powinien być ktoś, kto będzie patrzył władzy na ręce”.

Trzaskowski: „Nie da się wykluczyć, że PiS sfałszuje wybory”

Zapytany wprost przez Jacka Nizinkiewicza, czy PiS może sfałszować wybory, Trzaskowski odpowiedział:

„Nie da się niczego wykluczyć. Mam nadzieję, że nie dojdzie do systematycznego fałszowania. Ale w pewnych miejscach może kogoś kusić, żeby wpłynąć na wynik wyborów, np. stawiając gdzieś krzyżyk czy unieważniając jakiś głos. W wyborach prezydenckich zdarzyły się komisje wyborcze, w których Andrzej Duda dostawał 100 proc. głosów. Znam dość dobrze rodaków – tam, gdzie trzech Polaków, tam cztery opinie. Trudno mi uwierzyć, że jest miejsce w Polsce, gdzie 100 proc. osób myśli dokładnie tak samo. Nie jesteśmy w stanie wykluczyć, że w jakimś miejscu dojdzie do fałszowania wyborów”.


Trzaskowski nie podpisze listu o reparacjach

„Dlaczego nie chce pan podpisać listu – wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim – do kanclerza Scholza ws. odszkodowań za zniszczoną Warszawę?” - zapytał Trzaskowskiego dziennikarz.

Zdaniem prezydenta Warszawy premier Mateusz Morawiecki „używa powstania do prowadzenia swojej osobistej kampanii wyborczej, w której ja nie zamierzam brać udziału”. 

– Reparacje pojawiają się w retoryce PiS dla doraźnego efektu politycznego – żeby przykryć ich kompletną indolencję w polityce europejskiej – powiedział Trzaskowski na łamach „Rzeczpospolitej”.

„Rząd zabrał stolicy 9,5 miliarda złotych”

Trzaskowski dodał: „1 sierpnia to moment, który powinien łączyć Polaków i skłaniać do rozmów o pojednaniu. Niestety, za każdym razem PiS przypomina sobie wtedy, że nie jest w stanie niczego wynegocjować z Niemcami. I to w tym samym czasie, gdy nie jest w stanie sięgnąć po 500 miliardów złotych z Funduszu Odbudowy i funduszy strukturalnych (których większość też jest zablokowana) tylko dlatego, że prowadzi szkodliwe i antydemokratyczne działania. Środki europejskie leżą na ziemi – wystarczy, że PiS się pochyli. 500 miliardów złotych to fortuna – która mogłaby całkowicie zmienić Polskę.

Zdaniem prezydenta stolicy, „gdyby rząd PiS nie zabierał Warszawie pieniędzy i nie marnował pieniędzy z KPO, to moglibyśmy w poziomie rozwoju przegonić Berlin. To byłaby prawdziwa sprawiedliwość dziejowa. Przypominam, że w ostatnich latach rząd zabrał stolicy 9,5 miliarda złotych”.

KW

Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka