fot. PAP
fot. PAP

Wielka "czystka" na liście lektur. Nowacka przedstawia swoją wizję szkoły

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 318
Znamy już listę lektur, które znikną ze szkolnego kanonu. Minister edukacji Barbara Nowacka udzieliła też obszernego wywiadu, w którym przedstawiła swoją wizję szkoły. Mówi m.in. o zmianach w nauczaniu HiTu. Kontrowersje wzbudziły jednak pomysły odchudzenia programu nauki historii o wiele ważnych dla Polaków postaci i wydarzeń.

Czystki na liście szkolnych lektur

Ministerstwo Edukacji przedstawiło propozycję listy lektur, które zostaną usunięte z kanonu. Zgodnie z propozycją resortu, cięcia dotkną zarówno szkół podstawowych oraz liceów i techników. Szczególnie "poszkodowani" będą autorzy, którzy pisali swoje dzieła w epoce romantyzmu i pozytywizmu.

Z listy lektur w klasach 4-6 MEN znikną: "Powrót taty" Adama Mickiewicza, "Pan Tadeusz" – (fragment), "Katarynkę" Bolesława Prusa, "W pamiętniku Zofii Bobrówny" Juliusza Słowackiego, niektóre mity greckie np. mit o Orfeuszu i Eurydyce, przypowieść o siewcy, przypowieść o pannach roztropnych, wiersze Władysława Bełzy, pieśni i piosenki patriotyczne.

Z klas 6-8 pomijane będą natomiast treny Jana Kochanowskiego oraz: "Żona modna" Ignacego Krasickiego, "Reduta Ordona" i "Śmierć Pułkownika" Adama Mickiewicza, „Pan Tadeusz" – zostanie analiza wybranych lub jeszcze niepoznanych fragmentów.

W podstawie programowej zabraknie Cypriana Kamila Norwida, Mariana Hemara, Jarosława Marka Rymkiewicza, Jana Lechonia, Jerzego Lieberta czy chociażby fraszki Jana Sztaudyngera.

Największe cięcia dotkną liceów i techników. Z zakresu podstawowego urzędnicy chcą usunąć m.in.: Biblijne "Pieśni nad Pieśniami", fragmenty "Legendy o św. Aleksym",  fragmenty "Kroniki polskiej" Galla Anonima, psalm 13 i 47 Jana Kochanowskiego, fragmenty "Pamiętników" Jana Chryzostoma Paska, "Romeo i Julię" Williama Szekspira, "Hymn do miłości ojczyzny" Ignacego Krasickiego, "Konrada Wallenroda" Adama Mickiewicza, "Z legend dawnego Egiptu" – Bolesława Prusa, "Rozdziobią nas kruki, wrony…" Stefana Żeromskiego,  wiersze Kazimiery Iłłakowiczówny i Tadeusza Gajcego, "Ludzie, którzy szli" Tadeusza Borowskiego, wybrane wiersze Stanisława Balińskiego, Czesława Miłosza (tom "Ocalenie"), Jana Polkowskiego i Wojciecha Wencla oraz fragmenty "Drogi donikąd" Józefa Mackiewicza.


Ostre cięcia programowe. Co z Powstaniem Wielkopolskim?

Spore kontrowersje wzbudza też usunięcie ważnych treści programowych z nauczania historii. Resort edukacji zamierza "odchudzić" ten przedmiot m.in. o ważne wydarzenia z okresu zaborów i odradzania się niepodległej Polski.

"Z podstawy programowej do historii zniknąć mają tematy dotyczące polskich bohaterów narodowych, takich jak Witold Pilecki czy Maksymilian Kolbe. Dodatkowo, zwroty takie jak "ludobójstwo Polaków na Wołyniu" mają zostać usunięte. W przypadku tematów dotyczących niemieckiej okupacji blok, który "porównuje oraz ocenia założenia i metody polityki III Rzeszy Niemieckiej i Związku Sowieckiego w okupowanej Polsce" ma zostać pozbawiony dalszej adnotacji: "ze szczególnym uwzględnieniem eksterminacji polskich elit, grabieży polskich dzieł sztuki oraz eksploatacji gospodarczej ziem polskich (zabór własności, praca przymusowa)" - alarmuje portal Niezależna.pl.

Nowacka o swojej wizji edukacji. Mówi o zmianach w HiT

Tymczasem minister edukacji, Barbara Nowacka, udzieliła obszernego wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym mówi o swojej wizji szkoły. Polityk wspomniała m.in. o konieczności zmiany "koszmarnej atmosfery w szkole", która miała pozostać po rządach PiS. Wspomniała o konieczności przywrócenia nauczycielom, uczniom i rodzicom zaufania do szkół.

Na koniec spytano szefową resoru spytano o to, co zamierza zrobić z przedmiotem HiT (historia i teraźniejszość). Nowacka przyznała, że nie zamierza likwidować tego przedmiotu, ale ma jego własną wizję.

- Z HiT-u zrobimy bardzo dobry przedmiot, który będzie realizował koncepcję edukacji obywatelskiej z elementami historii najnowszej. Będzie to zrobione w taki sposób, żeby nikt nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z wiedzą, nie ideologią - powiedziała. 

Minister edukacji broni likwidacji zadań domowych. - Mamy mądrych, zaangażowanych nauczycieli. Nauczyciel potrzebuje jednak przestrzeni, czasu na odpowiednie przekazanie wiedzy i umiejętności. Dlatego podejmujemy działania, które umożliwią bardziej efektywne nauczanie, działania korzystne dla uczniów i nauczycieli. Od 1 kwietnia odejdziemy od obowiązkowych prac domowych w szkołach podstawowych. Natomiast od 1 września w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych zostaną uszczuplone podstawy programowe. Chodzi o to, żeby koncentrować się na tym, co jest naprawdę istotne i potrzebne, żeby mieć możliwość wykorzystywania potencjału i kreatywności nauczycieli. Przy tak rozrośniętej podstawie programowej, jak obecnie, nie ma na to przestrzeni - zapowiedziała w "Gazecie Wyborczej" Nowacka. 

- Musimy zrozumieć, że mamy do czynienia z zupełnie różnymi rzeczywistościami. Jeszcze kilkanaście lat temu nauka programowania była nauką nie tylko trenującą umysł, lecz również uczącą praktycznych, potrzebnych rzeczy. Dzisiaj już wiemy, że część tego programowania zrobi za nas sztuczna inteligencja. Miejmy świadomość, że zawody, do których dziś przygotowują szkoły, wkrótce po prostu nie będą istniały. Szkoła musi więc przygotowywać do wyzwań, które za chwilę staną przed młodymi ludźmi. Inne kompetencje będą potrzebne na rynku pracy, inne w życiu społecznym. Wszystkiego nie zmienimy, nie usprawnimy od razu, ale świadomość potrzeb pozwoli nam przygotować najlepsze rozwiązania - podkreśliła minister edukacji. 

MB

Fot. Minister edukacji Barbara Nowacka. Źródło: PAP/Darek Delmanowicz

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo