Żenada sezonu. Kukiz "poprawił" swoje rzeszowskie listy. Na jedynce - nikomu nieznanego adwokata z Lublina zastąpił nikomu nieznanym panem z Rzeszowa. Ten nowy pan lider ma jednak bardzo ważną kwalifikację: jest KUZYNEM Pawła Kukiza.
Dalej jeszcze lepiej - Grzegorz Kida, urzędnik Wojewódzkiego Urzędu Pracy (tu rądzi PiS). Każdy w Polsce wie, że to wzorcowo "antysytemowa" instytucja, ha-ha-ha-ha!
Jeden z czołowych numerków na liście to pani Kania - dla odmiany "antysystemowa" urzędniczka, Naczelnik Wydziału Spraw Świadczeniobiorców Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie (tu rządzi PO). Czy jest jakaś instytucja bardziej uosabiająca system niż NFZ?
W czołówce listy mamy jeszcze pana Sycza, asystenta topowego polityka PiS - posła Andrzeja Szlachty. PiS to partia, która jest głównym przeciwnikiem JOW i zwolennikiem finansowania partii z budżetu.
Panie Kukiz, antysystemowość reprezentowana przez urzędników systemu i kumoterstwo?
Janusz Sanocki miał rację.
Już lepiej było wyrejestrować cały ten nieszczęsny komitet i skończyć z tą farsą.